ladynoprofit ladynoprofit
848
BLOG

Falowanie....

ladynoprofit ladynoprofit Rozmaitości Obserwuj notkę 65

Nie zauważyłam jej wczoraj. Podbiegła do mnie.

Zwyczajowa wymiana newsów: co u ciebie, a u ciebie?

Wyjeżdża na dniach w Tatry Słowackie - z linami, hakami - bo wspinaczka.

Jest pełna obaw - ale nie po to trenuje na ściance od lat, by nie sprawdzić się w prawdziwych górach.

Dla mnie jest przykładem niezwykłej kruchości, także fizycznej - połączonej z niebywałą siłą, determinacją.

Jedyny jej lęk, o którym wiem - to pająki.

Potrafi nawet zemdleć na widok takiego.

Kiedyś rodzice wysłali ją na terapię - wyrzucona kasa.

Gdy terapeuta dał jej ptasznika do dłoni - z obrzydzeniem rzuciła nim o ścianę - przeżyło biedactwo - mam tu na myśli pająka. Za to właściciel mało zawału nie zaliczył.

Specyficzny był moment naszego poznania.

Na pewnym party spontanicznie mnie przytuliła i mówi:

- Uwielbiam cię...

Yyy....

-Czytam twego bloga. Coś niesamowitego!

Pytam skąd ma adres - nie chciała ujawnić.

Były lata, w których często spotykałyśmy się - przy różnych okazjach.

Pamiętam jak raz na forum osiedlowym dała wpis HELP - bo pająk na balkonie, a ona nie ma jak tam wejść.

Ktoś jej pomógł - ale to było słodkie:-)

Z drugiej strony - bardzo silna osobowość, kilka lat pracy w Anglii, teraz buduje karierę w Polsce.

To nie jej mężczyzna ją wyłuskał - to ona go poderwała.

Ma być ten i już!

No i jest:-)

Ktoś zapodaje hasło - wypad na wielokilometrową trasę rowerem - ona rzuca wszystko, bierze rower i pomyka.

Jest ikoną spontanu - takiego bez limesa.

Ale też nie jest w nim niefrasobliwa.

Namawiała mnie na kurs nurkowania, na ściankę.

Owszem raz w życiu wspinałam się w górach.

Ale porażka - na pewnej wysokości złapał mnie taki skurcz - że wszystkich świętych w jednej koszuli zobaczyłam.

Ale samo zapinanie uprzęży przez męską ekipę - do dziś mile wspominam...mrrrr:-)

Nie dziwi nic - jeśli byłam w tym nowicjuszką, bez nawet minuty treningu przed...

Gdy odbywało się jakieś spotkanko u mnie, dzwoniła z pytaniem - czy może się wkręcić.

Odpowiedziałam jej, że nigdy nie musi się wkręcać.

Zawsze uwielbiała pozować do kadrów mej fiksacji.

Ciągnęła mężczyznę, nawet takiego którego w ogóle nie znała i mówi do mnie:

-To robimy fotę na rękach.

Nie pisałabym o naszym wczorajszym przypadkowym spotkaniu, gdyby nie jej słowa - że będzie się wyprowadzać.

Bo ślub, potem dzieci - potrzebuje większego metrażu.

Oczywiste, logiczne...

I choć nie jest to przyjaźń, a ciepła, serdeczna znajomość - szkoda...

Życie niesie zmiany - jednych sami kasujemy, inni szukają nowego miejsca...

Zapamiętam ją jako typ kobiety jedwabiu - delikatna, efemeryczna - ale silna jak dąb. Fizycznie i mentalnie. Zapamiętam godziny wspólnych zwierzeń, nasz śmiech, wygłupy...

Niech się darzy...

Falowanie życia - jedne imioną gasną, inne się pojawiają...



 

Zakochana w suwerenności. Smakoszka autentyzmu. Ze słabością do erekcji intelektu. ministat liczniki.org

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (65)

Inne tematy w dziale Rozmaitości