ladynoprofit ladynoprofit
421
BLOG

Skazany na....

ladynoprofit ladynoprofit Rozmaitości Obserwuj notkę 0

A jednak ginekologowie się kochają, grabarze płodzą dzieci, cynicy piszą, desperaci snują plany. Emil Cioran

Zaczniemy od filmiku...

 Męska reakcja: szczęściarz...

Kobieca: a kobiety zostają z kotem...

Moja reakcja: etiuda, która może być streszczeniem mego bloga....

Bo mój blog nie jest o budownictwie, nie jest o sadzeniu drzew - ale na pewno jest:  i o redefinicji skostaniałych stereotypów, i o gasnącej umiejętności budowania więzi, bliskości.

Nawet na poziomie banalnej biologii - trudniej spłodzić dziewczynkę niż chłopca.

Przy próbach zaplanowania płci dziecka - dziewczynka ma wększe szanse w ostatniej fazie jajeczkowania.

A jeśli tak - plemniki muszą być mocne, żywotne - by dotrwać.

Po wtóre, nie każdy mężczyzna chce mieć dom - nawet gdy go stać. Dach tak, ale nie dom.

Iluż mężczyzn zrealizowało stereotypową listę - i nie poczuli się bardziej męsko. A i w ocenie innych - nie pachną męskością.

Osobiście znam historię faceta, który zbudował dom, spłodził 2 synów - ale od przecięcia pępowiny powtarza, że tylko mu przeszkadzają w życiu. Inaczej o nich nie mówi, jak bachory.

I jakiż paradoks - starszego chłopca wychowywała inna rodzina, gdzie pływajacy na morzach gospodarz mógł być incydentalnie w domu.

A jednak - chłopczyk tylko tam czuł się kochany, szanowany.

Obecnie jest dorosłym facetem - kończy studia - ratownictwo morskie. Jakieś pytania?

Niedawno rozmawiałam o nim z Mamą - bo jest spektakularnym przykladem takiej zmiany osobowości, charakteru - jaka rzadko zdarza się.

Jeszcze przed nieformalną adopcją przez rodzinę marynarza - był chłopcem agresywnym, wulgarnym, podkradał pieniądze, kłamał.

Miał jakieś 14, 15 lat - gdy przejechał do mnie.

Szok jaki przeżyłam pamiętam do dziś...

Refleksyjny, subtelny, wyrazisty, z łatwością werbalizował swoje emocje.

Kiedy ja już nocą odpływałam ze zmęczenia on:

 - Nie zasypiaj, plisss - nawet z kolegami nie mogę tak pogadać jak z tobą...

Potem nasze rodzinne więzi dotknęło orzeczenie sądowe.

I pewnego dnia, on wyhacza mnie na gg - tak dla rozmowy.

Czytam, że nadaje ze statku, ze środka morza - niełatwy dialog - bo niejako stanęliśmy po różnych stronach barykady.

Choć nie dotykaliśmy tego tematu on do mnie:

 - Nie martw się, mam inny system wartości niż moi rodzice.

Tam są cały czas batalie, że zjeżdża na święta do przybranej rodziny, choć ma mamę, tatę.

Albo w ogóle nie wyrusza do rodzinnego miasta.

Młodszy z chłopców uratowany kiedyś przez nianię - bo choć sygnalizowała swoje niepokoje rodzicom - wyśmiewali ją  - aż pewnego dnia - karetką do odległego Gdańska - bo wartość cukru ponad 500!

Młodszy miał mniej szczęścia - nie trafił na miłość i szacunek innej rodziny. Jeszcze w gimnazjum - trafił do policyjnych kartotek, artykuł o dokonaniach kryminalnych w lokalnej prasie.

Historia jednej rodziny...

Ale w wielu jest podobnie...

Wybudowanie domu nie jest grzechem. Podobnież z posadzeniem drzewa. Celny strzał nasieniem - to jeszcze nie ojcostwo.

Pień rasowej męskości wyrasta jedynie z korzeni człowieczeństwa. Z kobietami - analogicznie...

 

 

Zakochana w suwerenności. Smakoszka autentyzmu. Ze słabością do erekcji intelektu. ministat liczniki.org

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości