W sztuce tracenia łatwo dojść do wprawy. In Her Shoes
Nie wszystko można zyskać, ale nie żyje się przecież dla strat.
One bolą, a jednak tak łatwo przychodzi nam tracić, gubić, przeoczyć, zbagatelizować - choć na chwilę - ale ta chwila wystarcza, by nie było po co wracać.
Bo to jest tak - albo Los celuje w nas, albo my w Los.
Specyficzny tandem strzelniczy.
Los ma dobre oko - albo by ustrzelić dla nas szczęście, albo by trafić w osierdzie zaskoczenia.
A my celując - musimy pamiętać o grawitacji: czyli korekta trajektorii... cal na jard.
Z wpływem wiatru już gorzej...ale też można optymalizować.
Lata temu nad morzem, studenci szkoły lotniczej wzięli mnie o zmierzchu na strzelnicę - a to dlatego, że dotarła do nich wieść, iż mam świetne osiągi.
Powtórzyłam sukces. Coś pomruczeli i wpadli na pomysł.
Wbili dwuzłotówkę w górną krawędź tarczy.
Mówię Ok, ale niech jeden użyczy mi swego ramienia.
Oparłam dłoń na jego ramieniu nagiego od podciągnietęgo moro i bardziej intuicyjnie niż fachowo - strzelam.
Trafiłam w małą monetę - sama w to nie wierząc.
Wracaliśmy chwilę potem do namiotów, ale z wyraźnym szacunkiem komentowali całe zdarzenie.
Wtedy nic nie wiedziałam o grawitacji, o tym... że cal na jard.
Daleko potem grawitacja przypomniała sobie o mnie.
Może dlatego owa fiksacja z kadrami na rękach, by choć tak oszukać grawitację.
Nie chodzi o przenoszenie przez życie, ale czasem przez błoto.
Wziąć na ręce, to nie zawsze ulokować na swych ramionach.
Wziąć na ręce - realizuje się też poprzez podanie empatycznej dłoni.
Dlatego dziękuję Wszystkim tym, którzy materialnie, mentalnie zaistnieli - bym lżej zniosła to, co na mnie nagle spadło.
Doświadczyć człowieczeństwa, to jak wypieścikanie przez Los.
Wczoraj Peter P. podjechał do mnie, by światło w lodówce miało co oświetlać.
Chciałam zatrzymać w kadrze jak odjeżdża autem, ale migawka złapała już pustą ulicę.
Nie zawsze tracimy, bo zaniechania, niefrasobliwość, nieuwaga.
W takich razach jest żal, ale bez poczucia winy.
Gorzej gdy łatwość mnożenia strat, staje się podprogowym nawykiem.
Gdy miało się bilet w dłoni, ale gapiostwo zaprowadzilo na niewłaściwy peron.
Nie chodzi w tym o wyciskanie soków z życia - bo to owocuje jedynie martwicą aorty jestestwa.
Sztuka polega na tym, by nie robić z Losu kretyna, bo grawitacja sensu postawi lustro i w jego tafli zobaczymy kretynizm...
Inne tematy w dziale Rozmaitości