ladynoprofit ladynoprofit
362
BLOG

Neotenia Postaw

ladynoprofit ladynoprofit Rozmaitości Obserwuj notkę 1

Neotenia to zjawisko biologiczne polegające na wydłużeniu okresu dojrzewania organizmu.Naukowcy przebadali korę przedczołową ludzi od niemowlęctwa aż po 91. rok życia i odkryli, że procesy rozwojowe przebiegają w niej aż do końca trzeciej dekady życia. PNAS

To biologia - ale jeśli dotyczy mózgu - to jest tu oczywiste przełożenie na osobowość.

Wielokrotnie pisałam, że nie metryka stanowi o dojrzałości mentalnej, intelektualnej.

I nie zmieniam zdania - choć kora przedczołowa to nie paznokieć.

Chciałoby się powiedzieć - mądralińskim przed 30 ką - dziękujęmy.

Byłoby to fatalne uproszczenie.

Z drugiej strony od dawna uważam - że decyzja o ślubie powinna dotykać datą ok 30 lat.

Jeśli mózg stosunkowo wolno osiąga swą właściwą dojrzałość - jakość postawy życiowej nie może kojarzyć się z wynikami sprintera.

Ale to akurat widać, to czuć...

Do pewnych spraw nigdy nie dojrzejemy - w ramach cech osobniczych.

Mało co mnie tak odrzuca jak sprawy urzędowe.

Od zawsze!

Nawet wtedy, gdy papierki, znaczki skarbowe dotyczą dobrej, konstruktywnej zmiany w życiu.

Gdybym była majętna - wynajęłabym urzędów pogromcę - a wiem, że jest taka usługa na rynku.

Jestem na etapie zmieniania dokumentów - wszystkich, jakie mam.

Koszmar.

Obdzwoniłam różnej maści urzędy, wypytałam o logistykę, wymagane dokumenty, koszta.

I co?

Koszmar!

Wcześniej blokowała mnie viza do USA. Ale właśnie wygasła.

Całą procedurę komplikuje zmiana nazwiska - a bardziej odcięcie zbytecznego.

Dla wielu taka urzędowa peregrynacja to pikuś.

Płaty czołowe niby mam ok - ale chęć nie dojrzała do takiej przygody.

Traktuję to jak extrakcję zęba - mus to mus.

Neotenia postaw - nie ma skonkretyzowanej cezury czasowej, wskazania metrykalnego.

Wczoraj na Salonie powił się anons wiadomej edycji.

Zagotowało się i to mocno.

Zarzuty, że w ogóle coś takiego wchodzi na rynek wydawniczy /zakładając, że to nie prowokacja/.

Zarzuty, że autorzy chcą zarobić./sic!/ Przy autorach wcześniejszych pozycji na ten sam temat - nikt nie pienił się o honorarium.

Inwektywy, sugestie osadzenia w więzieniu...

Oburzenie, że wpis na SG.

I ponownie - analogicznie anonsowane książki lądujące na SG - nie rodziły sprzeciwu.

Co dokumentuje taka postawa?

Ma być ja jak chcę - dając prawa jednym, reglumentując prawa innych.

Nie ma imperatywu ani czytania wpisu, ani nabywania edycji.

A reakcje jakby ktoś przystawił lufę do skroni.

Gniew to owoc lęku.

Recenzje dokonane a priori, przed lekturą - tylko zdumiewają.

Nieufność ma prawo się pojawić - ale nie ma ona nic wspólnego z weryfikacją, dojrzałym osądem na podstawie znajomości materiału.

Nikogo nie dziwi malec na podłodze w sklepie - bo konwulsje a propos zakupu zabawki.

Wpisuje się takie zachowanie w książkowy wzorzec tego etapu rozwoju.

Po 30 tce - sami kupujemy sobie co chcemy, albo omijamy asortyment.

Taniec wita na podłodze infantylnego oburzenia nie odmładza - ale na pewno zastanawia....

Ten sam numer co wczoraj, ale dziś w duecie.



 

Zakochana w suwerenności. Smakoszka autentyzmu. Ze słabością do erekcji intelektu. ministat liczniki.org

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (1)

Inne tematy w dziale Rozmaitości