Another Day In Paradise or Hell....
Od czego zależy alternatywa?
Wczorajszy wywiad u Lisa rewelacyjnie pokazuje, że faktografia, okoliczności nie mają żadnego znaczenia.
Część blogerów w euforii opisała swoje wrażenia, inni zniesmaczeni. A jeden, krótki wywiad.
Każdy z autorów wpisów - widział to samo!
Ta sytuacja dokumentuje jedno - jak bardzo nasze samopoczucie, oceny są niezależne od faktów.
To nie życie maluje nasze emocje - tylko wewnętrzne nastawienie wobec życia.
Jeszcze przed wywiadem - oceny były niejako gotowe - bo nastawienie.
Że niby mylę się?
Ok - mała symulacja.
Gdyby obaj panowie zaskoczyli widza wspólnym, przyjaznym wykonaniem kankana spleceni ramionami - i tak pojawiłyby się głosy - kto kogo rozjechał. A że tamten bardziej rytmiczny, a że drugi wyżej nóżkę.
I tak właśnie widzimy Polskę, scenę polityczną, nasze życie, partnerów etc.
Wczoraj zaliczyłam piekło - prawie dosłowne.
Obudziłam się przed 7 am - odpalam elektryczne rolety - a tu nic, ani drgną.
Ok - nie ma prądu.
Nie ma też ciepłej wody - natrysk w takiej jaka dostępną.
Słyszę męską rozmowę pod oknem kuchennym - jedyne, które ma manualnie regulowaną roletę.
Z mokrą głową, zaslaniając biust wołam do nich.
Odpowiadają - szukając mnie na wyższych piętrach - w końcu krzyżujemy wzrok.
Jakaś poważna awaria - bo kilka dzielnic odłączonych.
Moje piekło polegało na tym, że przy tak słonecznym, upalnym dniu - noc w moim mieszkaniu.
Chodzę ze świecą...
Wybiegłam do slońca - bo to koszmar takie całodzienne ciemności.
Prąd miał być ok 11 am - a faktycznie pojawił się po 17 tej.
Jak ma się płytę ceramiczną - 1 posiłek, 1 kawa po 17 tej.
Net przed 19 h.
Mogłabym przeklinać okoliczności - ale po co?
Zdarza się.
Nastawiłam się na piękny dzień i wykrzesałam z tej ciemności dobry dzień.
Irytacja, wkurw nie dają niczego kosntruktywnego.
Nie podniosą siłą furii rolet.
Dlatego wczorajsze piekło zaczyna się i kończy na braku światła dziennego w mym mieszkaniu.
Każdy z nas zaklina w mniejszym lub większym stopniu swoją rzeczywistość.
Tylko jedni robią to w tonacji D - dur, inni b-moll.
To gdzie w takim razie jest sławetna prawda życiowa?
Tylko w tym, co chcemy powiedzieć osobie kochanej...
Jeśli potrafimy...
Jeśli w ogóle mamy taką możliwość...
Inne tematy w dziale Rozmaitości