Ludzie tak naprawdę mogą mieszkać tylko w innych ludziach. Depresja to nic innego, jak bezdomność. Na depresję cierpią ludzie, którzy nie mają w kim mieszkać.Wojciech Kuczok
Cóż, ten rodzaj bezdomności dotyka też tych, którzy snują się po setkach metrów kwadratowych swej rezydencji.
Dopada tych, którzy mają kilka adresów, nieruchomości.
Bezdomny może też tkać życie w przytulnej kawalerce.
Ten rodzaj bezdomności może być wyrokiem, na który sami zapracowaliśmy - rzadziej - niezawinionym stanem.
Fakt, nie zawsze wiemy....że mieszkamy w kimś.
To wychodzi przez przypadek, niejako mimochodem - kiedy nagle słyszy się, że jest się kimś ważnym dla kogoś.
Miłe - ale jednak zdziwienie.
Bezdomność to także pytanie - czy ktoś mieszka w tobie?
Nie, nie wtedy gdy pielęgnujemy żal wobec kogoś, nienawidzimy go. Bo w takich klimatach nawet spory tłum czyni nas niewyobrażalnie wręcz bezdomnymi.
Takiego numeru nie ma, takiego numeru nie ma...
Błogosławieństwem jest sytuacja, gdy inni mieszkają w nas, a w innych my.
Nikt nie rozdaje apartmentów w sobie za friko.
I nie rachuba ma tu znaczenie.
Można zaistnieć w kimś na wiele sposobów, z różnych powodów.
Gdy mamy szansę dowiedzieć się, dlaczego jesteśmy ważni dla kogoś - może to zdumiewać - ale zawsze jest głaskiem - mniej lub bardziej zasłużonym.
Meldunek reguluje specyficzna gradacja: być ważnym, być lubianym, być bardzo kochanym.
Wspólnota daje nam ciepło, byt osobny daje nam światło.Carl Gustav Jung
Tak sobie zerkam na mój profil:-)))))
Ważne jest i ciepło mentalne w innych, ale i światło.
Częściej szukam w bliźnich światła - piec mam w sobie. Ileż to razy zmarznięci - zatrzymując się przy mnie - z czasem zaczęli i mnie ogrzewać.
Człowiek, którego wiedzie poczucie piękna, przemieni przypadkowy zbieg okoliczności w motyw, który już pozostanie w kompozycji jego życia.Milan Kundera
Bezdomność często wynika z ukierunkowania swych intencji, oczekiwań.
Jeśli dominuje poczucie, że życie, świat, inni - to wcielone zło i tylko czekać jak wydymają - za kilka taktów zegara - dokona się.
Zawiść najczęściej wcale nie chce posiadać. Ona tylko chce aby ktoś inny czegoś nie posiadał. Chce mu to zabrać, zniszczyć lub przynajmniej zmniejszyć tego wartość lub znaczenie. Opętani zawiścią najbardziej pragniemy tego, aby ktoś coś utracił. A gdy się tak stanie czujemy się lepiej.Janusz Leon Wiśniewski
Szalenie trafna myśl, do której dodam - intencja amputowania innych z ich życia, zawsze kończy się naszą bezdomnością.
Pies na łańcuchu nie błądzi, ale i nigdzie nie trafia.Władysław Grzeszczyk
A jeśli tak - co jest tym łańcuchem?
Dewastująca niska samoocena, egotyzm, chorobliwa nieufność, anoreksja ego, uprzedzenia etc.
Ogniwa tego lańcucha są bardzo silne.
Tsunami okoliczności wyrwie budę, ale łańcuch zostanie nietknięty.
Dehumanizacja występuje wtedy, gdy pewne istoty ludzkie uważają inne istoty ludzkie za wykluczone z kategorii moralnej, jaką stanowi osoba ludzka (…) W takich warunkach staje się możliwe, by normalni, zdrowi moralnie, a zwykle nawet idealistycznie myślący ludzie - dokonywali aktów destrukcyjnego okrucieństwa. Philip Zimbardo
Nie bez powodu użyłam koloru...
Pragamatyka dehumanizacji to zawsze bezdomność - pomimo własnej chaty, męża czy żony....
Rozsypujący okrucieństwo wokół siebie - ani nie noszą innych w sobie, ani też nie są lokatorami w sercach bliźnich.
Oni to wiedzą, a im mocniej wiedzą, tym rośnie skala okrucieństwa.
Winni są tamci...Zawsze.
Często używana fraza-zarzut: on/ona nie ma Boga w sercu.
Tak naprawdę sprowadza się to do tego, że nie ma drugiego człowieka w sercu.
Bo nie chce, albo po prostu nie potrafi.
Są ludzie niezdolni do kochania.
Co z tego, że mogą rowerem pomykać po ogromnym domu, jeśli tak naprawdę wiodą życie na sfatygowanym kartonie swej bezdomności.
Doskonale ogrzany metraż, a dusza oszroniona.
I na koniec tych rozważań - jeśli ktoś w nas mieszka - powiedzmy mu to.
Bo bywa i tak, że bezdomność to tylko brak wiedzy, że jednak ma się w kimś meldunek.
Inne tematy w dziale Rozmaitości