ZIMNY DRAŃ????
Nie dziękuję...
Uwielbiam różnicę temperatur, ale tylko w alkowie - nigdy na styku dusz...
Jakiś czas temu rewelacyjny osobowościowo mężczyzna /2 metry/, ze stolicy - ale z diagnozą przypadłości pod patronatem św. Wita - 1 raz doznał erekcji...nie przy penetracji, ale gdy zasugerowałam - "zwiąż me nadgarstki..."
Inny - znany w mym mieście - że nigdy nie doświadczył czegoś takiego. Jest na mej liście FB, także z rzadka /futboll/ piszący na Salonie 24, wie o co biega...
Inny - ze słowami w mym domu - "nie wiedziałem, że lubisz te klimaty co ja".
Ale to rasowy kastrat - jedno z mych większych rozczarowań w życiu. Nie dlatego, że nie spyknęliśmy się /nigdy brałam go w rachubę ciesząc się full z tego, że jest mym dobrym znajomym/...ale dlatego, że Olimp jego suwerenności to kiepska ściema. Gdzie nieproszony zapodaje, że jest suwerenem, a okazuje się, że jest bezwolną plasteliną w dłoniach prostactwa, które kompromituje się ignorancją na poziomie klas 1-3..
Wolna wola, ale obnaża jak cholera.
Mój budygurcie...wiesz, że o Tobie mówię...
Ktoś z innego kontynentu - "tanio się sprzedał"...
Fakt....
Co to ja chciałam?
AAAAaaaaa....!!
Zimny drań dla prostaczkowych petentek...
JEDYNIE rozpalona dusza może mnie zniewolić...
Inne tematy w dziale Rozmaitości