,, W dzisiejszych czasach albo wszystko stanowi problem moralny, albo problemów moralnych nie ma. Albo nie ma kompromisów, albo są same kompromisy. Zawsze niezależny, czuwam stale. Nie należy sobie folgować. " John Irving
Dwa bardzo rożne filmy - The Guilt Trip i The Place Beyond the Pines - ale mają jeden pomost kontekstowy.
Jest nim zmaganie się ze swoja niezależnością.
W pierwszym filmie - syna od matki, w drugim - od tzw systemu.
Nawet jeśli zlekceważmy morale jako takie- ono i tak wróci ze zdwojoną silą.
W obu obrazach bohaterowie pragną zmierzyć się z wrogiem zewnętrznym, nie przypuszczając, że będzie to także batalia z wrogiem wewnętrznym.
I nie zaskakuje fakt, że ów wróg wewnętrzny to nic innego jak poczucie winy.
I w przypadku policjanta, który nie musiał oddawać strzału i w przypadku syna, którego poczucie winy staje przyczyną wspólnej podróży z matką /tu , coraz słabsza warsztatowo Baśka Streisand/.
Nie napiszę, w którym filmie udało się wywalczyć niezależność...bo tam o wypracowanym sukcesie można mówić.
Nikt z nas nie jest odrębną jednostką i większość decyzji, które podejmujemy nie dotyczą wyłącznie nas samych.
Bywa, że im bardziej walczymy o niezależność - tym bardziej wikłamy się w zależność.
Ale to często manifestuje się po czasie, gdy patrzymy na ciąg wydarzeń, ogniwa decyzyjne i syndrom karpia....
Najbardziej zaskakują ludzie uwikłani w silne zależności, ale mający w ustach hasła o pełnej niezależności.
Nawet samo rodzicielstwo /pomińmy patologie/, ale gdy decydujesz się na potomstwo trzeba się pogodzić, że serce będzie już poza naszą klatką piersiową.
Nie tak dokumentnie, ale w dużej mierze.
Naturalna miłość do dziecka nie może jednak przybierać form zaborczości, budowania neurotycznej zależności dziecka od nas samych.
Niezależność jest mocno spokrewniona z wolnością. A ta nie istnieje w pure postaci.
Można jednak rozwarstwić - na stopień niezależności życiowej i stopień niezależności umysłowej.
To w przypadku tej drugiej mamy wiele do zrobienia, tu możemy rozbijać mury, zdejmować imadło ze skroni.
I jeszcze sprawić tak, by życie nami nie rozgrywało, ale my swoim życiem.
Inne tematy w dziale Rozmaitości