ladynoprofit ladynoprofit
271
BLOG

Requiem For A Dream

ladynoprofit ladynoprofit Rozmaitości Obserwuj notkę 0

,, Wolność od konwencji nie jest równoznaczna z wolnością wewnętrzną." Hermann Hesse

Jednym z wątków podczas wczorajszego spotkania - była miłość.

Uroczy temat, ale nie tym razem.

Z 2 przynajmniej powodów.

A i sam termin 'miłość' jest w tym wypadku dość umowny.

Nakreśliłam rozmówcy zarys sytuacji..jakie były początki, formy, podchody...

Początkowo  przeoczyłam właściwą intencję...ale coraz śmielsza druga strona - nie zostawiła żadnej wątpliwości.

To co stalo się potem to masakra...

Ale wroćmy do początku....

Kiedy kobieta nie jest zainteresowana  męskim zainteresowaniem - daje wyraźny sygnał i najcześciej bezboleśnie sprawa umiera śmiercią naturalną.

Całkiem inaczej wygląda podryw kobiety przez kobietę.

To naturalne, że kochająca panie z pewnym opoźnieniem ujawnia swe preferencje.

I nie ma dramatu.

Jako, że miałam już wcześniej analogiczne awanse - nigdy nie dostawałam drgawek, odrzutu, nie drwiłam. Ciepło podkreślałam, że jestem hetero i bardziej już nie można być hetero, ale życzę by odnalazła swe szczęście.

Czas więc na rzecz najciekawszą... w tym wszystkim...

Pani kochająca panie nie rozdziera szat - i pozostaje założyć, że tematu nie ma.

I tu zaczyna się różnica pomiedzy odprawieniem mężczyzny przez kobietę, a odprawieniem kobiety przez kobietę.

Lesbijka dość szybko potrafi się uporać z odmową, ale jednego dożywotnio nie potrafi wybaczyć.

Że kobieta hetero  jest  wciąż...hetero.

Doprowadza to taką do białej gorączki - cały zestaw mściwych aktów wylewa się z niej nieprzerwanie. Obsesyjną drżączka bez antraktów.

 I niech do tego kobieta hetero nie maskuje się z tym, że jest hetero - odtrącona lesbijka trafia do piekła. Swego piekła na swoje życzenie.

Nie mam pojęcia jak to jest w przypadku mężczyzn -  ale z opowieści mych znajomych hetero panów - podrywanych od czasu do czasu przez panów -  nigdy nie zarysowała się ta zdumiewająca siła mściwości strony odtrąconej.

I powtórzę - nie tyle za odrzucenie -  ale że masz czelność wciąż być hetero...

Przy takich historiach - preferencje seksualne schodzą na drugi plan.

Bo na scenie widać jedynie strasznie pokiereszowaną osobowość.

Pokazałam ową lesbijkę memu rozmówcy - pomimo dzielącego nas dystansu - bo inne kraje - potwierdził, że ta kobieta jest zdecydowanie poza sobą.... odreagowująca jedynie fakt, że ktoś wciąż jest sobą.

A tego się przecież nie wybacza....

Reasumując - ciekawe studium osoby niezdolnej do wyższych uczyć. To, że jest lesbijką -  nie ma tu żadnego już znaczenia.

 

 

Zakochana w suwerenności. Smakoszka autentyzmu. Ze słabością do erekcji intelektu. ministat liczniki.org

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości