To było kilka lat temu. Moja rozmowa z publikującym swe książki mężczyzną. Szalenie trudnym, nieprzystawalnym - ale piekielnie inteligentnym. Zresztą kilka razy cytowałam jego myśli tu na Salonie.
On:
"Osiem lat poświęciłem, prawie z domu nie wychodziłem.
A kiedy skończyłem pisać pierwszą część, zdobyłem Mount Everest debiutującego pisarza. Największe wydawnictwo na rynku mówi: biorę. Nic więcej dla debiutanta nie ma. Powiedziałem nie.
Potem pod wpływem rodziny wysyłałem jeszcze do innych wydawnictw, ale na szczęście nie odpowiadali, bo i tak powiedziałbym nie.Jeśli to jest "Misja" to Ty jesteś Jeremy Irons, a ja jestem Robert De Niro. Śmiech. Oby to nie była "Misja", bo tam wszyscy giną, choć rzeczywiście w większości przypadków jest to dobra śmierć."
Z czasem stał się gotowy do publikowania swych prac.
I kiedyś - zapytał mnie o pewną sprawę z życia, emocjonalną. Nakreślił problem, okoliczności...uważnie, bez atramentu pewności przedstawiłam mu swoją optykę.
I wtedy on:
"Trochę mnie kurwa przerażasz. Ale ja lubię horrory. Błyskawicznie rozklepałaś koleżankę, która nieświadomie życie mi uratowała - więc oczywiście wiadomo. Wszystko trafione, tylko że mi trzeba było ponad roku spotkań, rozmów i lotów, a Tobie wystarczyło chwilę poczytać. Brrr.
Ostro, ostro.
Lepiej nie będę Cie pytał o moją mamę. Śmiech."
Jeszcze kiedyś, ktoś inny - czytelnik z Salonu24:
"Ty nie masz dobrego słuchu emocjonalnego. Ty masz absolutny słuch emocjonalny."
Kiedy trudno nam w coś uwierzyć, pytamy: dlaczego?
I ja miałam odwagę...kilka lat temu zadać to pytanie...
Odpowiedź:
"I kiedyś tak bardzo ciepło pochyliłaś się nad kimś nieporadnym. Myślę, że to w tym momencie moja niema fascynacja przerodziła się w coś więcej. Ujrzałem wtedy nie tylko niezwykły umysł, ale też ciepłą Kobietę."
Dlaczego wracam do tych dialogowych zdarzeń?
Bo wczoraj przed snem ktoś podziękował mi za mądrość i dobroć - dodając, że to rzadka konfiguracja.
Bo jest albo dobroć, albo mądrość.
Nigdy o sobie nie powiem, że mądra czy dobra - też dlatego operuję cytatami - przyglądam się opiniom - wyłuskuję ich wypadkową .
Na wczorajsze słowa nie zasłużyłam. Nie ma w tym naddanej kokieterii. Z banalnego powodu. Właściwie nie znamy się, choć mamy siebie na liście znajomych FB.
Słowa Autora cytowanej wczoraj prozy...
Inne tematy w dziale Rozmaitości