© Thymournia
© Thymournia
ladynoprofit ladynoprofit
385
BLOG

Strategia

ladynoprofit ladynoprofit Rozmaitości Obserwuj notkę 10

Poznali się jakiś czas temu. 2 różne krańce Polski. Postanowił wziąć ją do swego domu. Z jej córeczką - bo samotna matka.

Otworzył swoje życie na rozcież, łącznie z kontem bankowym - dając kartę do dyspozycji.

Szybko stanęły mu włosy na głowie - widząc tempo czyszczenia jego zasobów.

No ale to nie powód do zerwania...

Gdy jednak dowiedział się, że chodzi po wsi i informuje jej mieszkańców jakim jest beznadziejnym kretynem... wsadził ją do auta i wywiózł w jej rodzinne strony.
Z bólem serca, bo pokochał jej córeczkę jak własną.

I byłby to koniec tej banalnej story gdyby nie....blisko po kwartale...sprawnie wydająca nie swoją kasę...stanęła w progu domu jego rodziców.
Jak gdyby nic, bez żadnej zapowiedzi - uśmiechnięta od ucha do ucha...

Uzasadniona radość - dobra nowina...

Pojawia się pytanie - dlaczego pierwsi zostali poinformowani rodzice a nie przyszły tatuś?
Retoryczne pytanie...

Szybki ślub z widocznym już brzuszkiem - we wrześniu rozwiązanie.

Znam tę story, bo niedawno go poznałam. Syn znajomej mych Rodziców.
Pewnego dnia przyszedł założyć rolety w mym pokoju, bo z poprzednimi koty się rozprawiły skutecznie.

I gdy tak stał na drabinie - ja rozmawiałam z jego mamą o wypadach wakacyjnych, Ukrainie i tym co jeszcze mnie czeka. Czyli pływanie w górach...
Zapytała, a gdzie tam można pływać?
Z detalami opisuję i dodaję- że doznaję tam specyficznego flow - uniesienia, uskrzydlenia..

W tym momencie zakładający rolety odwrócił się, przerwał swa pracę i zamienił się w słuch.

A przecież wszystko i tak słyszał za swymi plecami.
Tak jakby moje słowa chciał połączyć z mym wyrazem twarzy.

Wczoraj ponownie był - tym razem z przysposobioną córeczką. On zajęty w innej części domu - a ja spontanicznie zrobiłam małą sesję fotograficzną małej.

Ona nieśmiała, cicha, ale bardzo komunikatywna.

Do każdej przymiarki kadru do bólu rozciągała usteczka - do uśmiechu.
Subtelnie mówię jej, by była naturalna, że nie musi się uśmiechać. Ale to było silniejsze - pojawianie się blisko obiektywu rozciągało usteczka, choć nie było w nich uśmiechu, ani w oczach.

Gdy grała sobie na elektronicznym pianinie - też w tle robiłam jej kadry.

Gdy jej nowy tato odszukał ją w mym pokoju - pokazałam mu na kompie plon.
Podał mi swego maila - wszystkie wysłałam.

Fizycznie wysoki, świetnie zbudowany mężczyzna, z bardzo ciepłym, nieśmiałym spojrzeniem. Zodiakalna Rybka. Wymarzony łup..do wydymania...

Zakochana w suwerenności. Smakoszka autentyzmu. Ze słabością do erekcji intelektu. ministat liczniki.org

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (10)

Inne tematy w dziale Rozmaitości