Ty z nieśmiertelnikiem
Na piersi bez oręża
Rozbiłeś biwak uwagi
Znalazłszy mnie
Posłałeś patrol
W siebie
Rozpoznanie miało
Moją twarz
Choć nazwany wróg
W Tobie
A potem wybrałeś drogę
Dla pola minowego
By użyźnić pustynię
Jałowych ogrodów
To nie bitwa ni wojna
Choć rany opatrzone
Mądrym czasem
Nawrotu nie ma
Błysk nieśmiertelnika
We mnie
I jakże Tam
Pokonana przestrzeń
Rodzi nową z oazy
Łez i potu
Głód zwilża swe usta
Drwi z nasycenia
Sąd polowy na krańcach
Znudzonego świata
Jego artylerię
Osierdziem zbierasz
Słowem i milczeniem
Tyś generałem
Z mego nadania
Wykopać datę
Nie sposób
Na Twoich pagonach
Rozkosz mych stóp
Nasienie chroni
Pulsujący kielich
Nieśmiertelnika
Co we mnie
Z okazji 800 notki dedykacja dla mych Czytelników...
African Mix:
Inne tematy w dziale Rozmaitości