Telefon...Odbieram...
- Madzia?!?!
- Exactly!:o))))
- No nie mów: Madzia, która jest exactly?!?:o)
- W rzeczy samej:o))))
- Magda, ostatni raz widzieliśmy się jak miałaś 5 lat!!!
- Trochę więcej Bastku...ale nie mierzmy metryki...
- Ale jaja - mówi pan naukowiec...
- Bastek, a wiesz jaki mam ostatni obraz ciebie?
- Nie...
- Pociąg relacji Opole-Gliwice. Ty w kapeluszu kowbojskim, ciemne kręcone naturalnie włosy do pasa, płaszcz ciemny do kostek, siedzący po turecku przy wyjściu i zatopiony w lekturze.
Wtedy ja miałam z około 8 lat, on prawie dekadę więcej...
Takie tam zderzenia po dekadach...rozłąki;o))))
PS. A - jeszcze wspomnienie z Sebastianem!
Dyskutowaliśmy o filozofii - na stogach siana - na strychu stodoły.
Ja dekadę młodsza, małolata - ale jakoś dotrzymywałam merytorycznie starszemu koledze...
Gdy nagle właściciel posesji zabrał drabinę - jedyne wyjście ze strychu...
Sebastian wtedy skoczył wiele metrów w dół, przyniósł drabinę i trzymając mnie na swych ramionach - zniósł po niej...
Rany tyle lat - nie pamiętałabym tego, gdyby nie jego dzisiejszy telefon...
W clipie od 2:' 10 "
Inne tematy w dziale Rozmaitości