Bogna Janke nie jest nową, zaskakującą osobą na tym portalu. Nastąpiło jedynie formalne przejęcie sterów.
Salon 24 - zgodnie ze swymi naturalnymi inklinacjami - uhonorował ten nowy fakt...drwiną , pogardą, lekceważeniem.
Niewolnik już dopieścił swoją kreską - Niewolnik, który nie jest rasowym satyrykiem, bo rasowi mają to do siebie, że mają dwie półkule humoru - czyli obejmują bezstronnie całe realia. Stronniczość jest akuszerką jedynie zadaniowej drwiny.
Nową funkcję Bogny - Salon 24 uczcił bukietem tchórzliwego grupomyślenia.
Suwerenów intelektualnych, moralnych tam nie znajdziesz - dlatego grupa.
I to nie przypadek, że zgrało się to z info od Bogny.
Tak jak Niewolnik to ujął - Bogno jesteś invisible decyzyjnym, jesteś glejtem do poszerzania pól pogardy.
"Ludzie lubią wymyślać potwory i potworności. Sami sobie wydają się wtedy mniej potworni. Wtedy jakoś lżej im się robi na sercu. I łatwiej im żyć". Andrzej Sapkowski
Ludzie nie kleją się do grupy, bo tak silni. Wręcz przeciwnie - to bezradność, słabość sprawia, że muszą mieć wsparcie tych obok.
"Szacunek oznacza siłę, przyjacielu. Pogarda to znak słabości." Graham Masterton
Ktoś słusznie zauważył, że ów grupowy wykwit bezsilności jest jak lista obecności. Jeśli ktoś jeszcze wahał się co do morale danej osoby - wątpliwości wywiało. Karta zegarowa niskich potrzeb - publicznie odbita.
W kryminalistyce są odpowiednie lampy ultrafioletowe do wykrywania płynów ustrojowych.
Wszystko wskazuje na to, że oględziny miejsca zbrodni nie wymagają już światłą o różnej długości.
Wobec zmasowanego plucia, grupowej manifestacji swej bezradności - nie trzeba labolatoryjnych metod oznaczania.
"Pogarda jest bronią słabych, która chroni przed uczuciami przypominającymi własną historię." Alice Miller
Znamienne jest to, że rak pogardy nie pojawia się z dyskomfortem organizmu, w którym istnieje.
Objawy nosicielstwa pogardy są często utajnione. Wystarczy jednak bodziec, sprzyjające okoliczności - by sie zamanifestował w pełnej swej obrzydliwej aparycji.
Nawet jeśli odsunąć ów bodziec, pogarda nadal żywi się swym nosicielem.
To chyba najstotniejsza kwestia w całej tej sprawie.
Ci z pogardą w arteriach - są tak w niej zakotwiczeni, że nie podniosą samodzielnie czoła. Jedyna możliwość zaistnienia - grupowa farsa z jedną twarzą...Pada kuriozalna sugestia, by atakowany miał dystans. Gdyby ktokolwiek z grupy atakującej miał w sobie choć atom dystansu - nie byłoby tego wpisu.
Inne tematy w dziale Rozmaitości