Fot. własna - my po wykładzie.
Fot. własna - my po wykładzie.
ladynoprofit ladynoprofit
159
BLOG

NIENASYCENIE...

ladynoprofit ladynoprofit Rozmaitości Obserwuj notkę 0

Początek oficjalny - bo Jego wykład w uniwersyteckiej auli...

Przywitanie przez rektora... a Pan Brzask - zanim zaczął - omiótł salę auli wzrokiem. Gdy trafił na moją twarz - nie tylko uśmiech, ale i ukłon...

Ja, jak to ja... - to zapewne do kogoś innego - w obrębie mego sektora...

Sam wykład przeinteresujący był w swej treści - ale ja... jak na szpilkach - lokując wzrok w miarowym takcie mego zawstydzenia...

Po - odczekałam czas, gdy był oblegany przez władze uczelni, słuchaczy...

Witamy się, uścisk dłoni i moje zaskoczenie..bo następuje spontan przytulenia. Poddaję się temu...

Zanim wygaśnięcie przytulenia mówi mi do ucha...

- (...)


I tu możliwy jest cały wachlarz kobiecej reakcji...Od udanego lub nie - zaskoczenia, teatru - "ach, czymże sobie zasłużyłam?"....

Ale ja, ikona nieśmiałości, zawstydzenia - patrząc mu prosto w oczy:

- Wiem!

Pomimo mego "wiem" - przysięgam, że nie wiem ...dlaczego tak.

Wstępnie umówiliśmy się na spotkanie w jego mieście - a przecież i moim.
Dodał, że czeka na maile ode mnie...

Nienasycenie, bo  ten termin pojawił się w naukowej narracji, z systemem korzennym w biografii Naukowca.

W mym podsumowaniu naszego spotkania obrazoburczym byłoby sięganie po słowo "nienasycenie".

A jednak zgrzeszę, tytułując tak tę mini relację...

Co zapamiętam z naszego spotkania?

Jego słowa:

" Przez cały wykład (....)".

 

Zakochana w suwerenności. Smakoszka autentyzmu. Ze słabością do erekcji intelektu. ministat liczniki.org

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości