Szok - kilka lat temu trafiłam przez przypadek na ten filmik - rozwalił mnie - nawet nie reakcją "dziewicy" - ale radością, jaką miał sam prowadzący. Miał teraz urodziny, wiec wysłałam po angielsku lakoniczne życzenia. Spłynął jego answer: że jestem - i tu użyte przez niego polskie słowo: "KOCHANY."...:o) Słodkie:o)
To zaś przypomniało mi wiersz napisany dla mnie przez Michael'a z Arkansas - piękny, bardzo osobisty, cały w języku polskim, którego nie znał, ale dla mnie zaczął go studiować i w tych strofach byłam wyłacznie"kochanym"....:o)
Tu była więcej niż symetria, bo słabo znałam angielski, więc postanowił mi przybliżyć swe narzecze w niecodzienny sposób. Nagrywał wydarzenia ze swych dni na taśmię..i przysyłał mi tradycyjną pocztą..
Gdy był w sklepie - prosił sprzedawców, by pozdrowili imiennie Lady, gdy jechał samochodem, relacjonowal co widzi na trasie. Gdy był już w domu - co gotuje, że ściąga jeansy, bo idzie już spać...
Grał mi na gitarze, śpiewał.
Bardzo podobny do mego brata bliźniaka, ale kiedyś w rozmowie głosowej powiedziałąm mu, że czuję słuchem emocjonalnym jego....korzenie indiańskie. A naprawdę zero śladów w rysach indiańskich...
Na co on spadł z krzesła, bo mama jego mamy to z plemienia...
Lubię świat egzotyki i to, że bywam w nim: "Kochany"...
Clip z Abdo Feghali, który dziś do mnie napisał...
Inne tematy w dziale Rozmaitości