Przy okazji tych dni pojawiły się na Salonie24 relacje ze zdarzeń...trudnych do wyjaśnienia.
Myli się ten, kto sądzi, że jest to łatwe do ujawniania. Pomijam mitomanów, konfabulantów czy błaznów...
Zaś ci, którzy zapodają prawdę - której sami do końca mogą nie pojmować - narażeni są na drwinę, pukanie się w czoło i takie tam.
Pomimo tego, maja odwagę...
Z tych odprysków doświadczeń - bo przecież nie snów - uderzyła mnie pewna retrospektywa Fycza66.
Dość detalicznie ją naszkicował. Ale też z ogromną dawka spokoju...To istotne..
Od dawna czytam Jego wpisy blogowe. To szalenie racjonalny Mężczyzna, bez trądu egzaltacji, ale też z odczuwalnym dla innych przymierzem ze światem emocji, męskich uczuć.
Tak więc Frycz66 - rozumiem czego doświadczyłeś na tamtej ławeczce.
I oboje wiemy, że nie indukowałeś wolą tego, co miało miejsce.
Bo jeśli się dzieje - to zawsze bez naszego przywołania, a często wbrew naszych oczekiwań w tej ....materii.
Sama mam w pamięci opowieści ludzi więcej niż wiarygodnych. Choćby stryja mego ojca, który był franciszkaninem.
Cokolwiek - mnie nie interesuje, czy ktoś w to wierzy czy nie.
Sama waham się - co o tym wszystkim myśleć.
Po niedawnej śmierci w moim mieszkaniu zaczęły się dziać dziwne rzeczy.
Racjonalizowałam to do bólu - i nie dlatego, że bałam się. Zero lęku.
Ale na pewno nie chciałam tego doświadczać.
Nie była to formuła constans - ale akordy. O takiej intensywnosci, że nie sposób było ich przeoczyć.
W pewnym momencie pogodziłam się, że tak już zostanie do końca dni moich - jednak wciąż mocno powątpiewając, czy to co nie umyka mej jaźni jest tym, co myślę, że jest.
Idiotyzm, ale czułam się skrępowana we własnej chacie...
Nauczyłam się więc bagatelizować.
Nie do razu, ale kilka dni po pogrzebie zerientowałam się - że wygasło.
Tak po prostu.
Odtworzyłam kiedy - i jak gilotyną - w dniu właśnie pogrzebu.
I dopiero wtedy się przeraziłam na dobre.
Pytanie o dowody, to tak jakby wymagać blilingu rozmów Boga.
Kto doświadczył...ten wie...
Kto przeżył z całą mocą niechęci do tego co go spotkało, ten wie...
Dlatego Fycz66 - wiem..., że zrelacjonowałeś, bo wiesz...
Inne tematy w dziale Rozmaitości