ladynoprofit ladynoprofit
603
BLOG

ZDRADA

ladynoprofit ladynoprofit Rozmaitości Obserwuj notkę 13

Mam w pamięci wiele rozmów, męskich zwierzeń a propos zdrady.

Prym wiodła definicja zdrady związana z penetracją. Platoniczny odpływ partnerki - traktowany jest jako chwilowa "grypa" uczuciowa, ale która z reguły mija - nie czyniąc większych szkód w relacji.

Syn Jana Nowickiego powiedział kiedyś: "Jestem w stanie wybaczyć zdradę, ale nie brak miłości".

Początkowo pomyślałam sobie - to mi się podoba.
Z drugiej strony aż tak bardzo nie odszedł od największego bólu mężczyzn zdradzonych, bo zdecydowana większość kobiet zdradza, gdy jest już mocno zaangażowana uczuciowo.

"Nieużywane żelazo rdzewieje, stojąca woda traci swoją czystość i gdy jest zimno zamarza – podobnie bezczynność nadwątla żywotność umysłu." Leonardo da Vinci

Trudno nie zgodzić się z myślą powyżej, ale mylą się ci, którzy zawęża ją do niegasnącej aktywności erotycznej.

Też dlatego, że podtrzymana - nie wyklucza zdrady.
Inna korozja ma znaczenie. Separacja uczuciowa. Jeszcze nie związana z fascynacją kimś innym, ale życie nie lubi próżni.

Nie powinno się robić wielu rzeczy na raz, dlatego ludziom renesansu została już jedynie bezczynność.

W uczuciowej bezczynności, rutynie, katatonii dni spływających nasieniem poczucia bezpieczeństwa - korozja zaprzężona do swego dzieła.

Z mężczyznami to w sumie taka dziwna sprawa. Kochają skrajności w temacie rogacizny.

Wielu z nich czuje mrowienie na głowie pączkującej rogacizny - tak a priori. Nie mają żadnych powodów, ale dyżurny strażnik wciąż otwartą kaburą lęku, czy aby jednak...


I mogą dożyć dnia ostatniego nigdy nie będąc zdradzonymi - lęk ów będzie towarzyszył finalnemu westchnieniu.
Rodzaj zbytecznej męki.

Inni - choć już zdradzani - tak pewni swej atrakcyjności, zajebist...ci - rysują sufit dorodnymi rogami - zrzucając uszkodzenia na wszystko, tylko nie na zdradę ukochanej.

Jest jeszcze inna grupa panów - prewencyjni - mając alternatywę wyboru kobiety - dla spokoju życiowego postawią na tę, która mniej im do serca i estetyki samczej pasuje, ale bardziej gwarantuje lojalność. Przynajmniej seksualną. Bo ta jest kluczowa dla większości mężczyzn.

W filmie "Wieczni kowboje" nakreślone są historie mężczyzn zdradzonych. Każdy z nich reaguje inaczej. Jeden, że żonie należy się romans, bo zasługuje na to, inni doznają zapaści, swoistej martwicy, depresji.

Dla mnie najlepszym, niesamowitym studium zdrady jest obraz z Gene Hackmanem "Podejrzany".

Historia ścinająca oddech, gdzie mściwość ...zdradzonej żony, pięknej, o wiele młodszej - ociera się o bestialstwo, okrucieństwo.

Makabrę potęguje fakt, że on nigdy jej nie zdradził - ona poczuła się zdradzona, gdy wręczał dziewczynce prezent urodzinowy - aparat fotograficzny. Nic nie znacząca chwila, naturalny gest. Ale jego ciepło, życzliwość wobec dziecka -  było już zbrodnią, bo te uczucia miały być zarezerwowane tylko dla niej.

Na zimną, chorą zaborczość jest jedno lekarstwo...
Nie, nie zdrada.

Ale pożegnanie.
Bo neurasteniczne zawłaszczanie nas - to jedna z najgorszych zdrad. Bez rokowań na cokolwiek.

 

A clip?

Wiedziałam, że się za to zabiorą:o)))

Zakochana w suwerenności. Smakoszka autentyzmu. Ze słabością do erekcji intelektu. ministat liczniki.org

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (13)

Inne tematy w dziale Rozmaitości