"Doskonale zdaje sobie sprawę, że jego niepowodzenia w rolach pisarza i kochanka ściśle się ze sobą wiążą, właściwie można je sprowadzić do jednego. (...) Gdyby miał w sobie więcej ciepła, z pewnością byłoby mu łatwiej: w życiu, w miłości, w poezji. Lecz ciepło nie leży w jego naturze." John Maxwell Coetzee
Tak to już jest, że mężczyźni w okolicznościach zbiorowego natrysku, nie porównują centymetrów mentalnego ciepła współobecnych. Ich wzrok - niby mimochodem - dokonuje pomiaru z goła innego.
I nie dlatego, że skala ciepła nie wyświetla się na czole.
Dla mężczyzn mentalne ciepło - to siara, to wrota porażki, to czynnik kastrujący.
Ten rodzaj ciepła postrzegają u ciapciaków, maminsynków, romantyków zamurowanych w pozie niewieściego omdlenia.
Tylko, że rozmemłanie - to żadne mentalne ciepło. Rozmemłanie to jedynie...rozmemłanie.
A wie pan co jest najlepszego w złamanym sercu? (...) Tak naprawdę można je złamać tylko raz. Reszta to ledwie zadrapania.(Carlos Ruiz Zafón )
To prawda, że zdetonowane serce gasi też palenisko ciepła. Ale nie odrodzi się żaden Feniks, a jedynie cierpki cynik.
I są dwie drogi, albo taki cynik postawi na martyrologię i jako zombi mentalne dojdzie do dołu grobowego, albo zrozumie - że ból, rozczarowanie - to naturalna składowa życia i nie ma żadnych praw, by nas żywcem pogrzebać.
"Pamięć jest to organ do kreowania rzeczywistości, a nie do notowania rzeczywistości." - Wiesław Myśliwski.
Dodając przekłamania pamięci, zwłaszcza emocjonalnej - tym bardziej szkoda pomykać przez kolejne dekady w sosnowej jesionce bezczucia.
Cokolwiek jutro, potem to już tylko zadrapania, albo całkiem sensowna miłość bez tasaka.
Inne tematy w dziale Rozmaitości