Nie przegap.
Bo do Ciebie piszę.
Posłuszny trybom swego dialektu, jako i ja niewolnicą swego.
Owodnia niszy Twym ukochanym fotelem.
Za wysokiś na kolan ukrycie.
Moje czoło wita się z Twym osierdziem.
Wyżej bywam dzięki jedynie Twej sile, do której się nie przyznasz, bo w nią nie wierzysz.
Anatomia Twego wstydu i odwagi - jednak widoczna.
Pamięci nie molestujesz, boś zawsze prawdziwy.
Przemycasz się w niepozorności akcie, choć nieskończenie obecnyś.
Rozumiesz nieboskłony tak od siebie odległe.
Zębatka obraca nami - tak przypadkowo zespoliwszy imiona nasze.
Uśmiecham się do Twego milczenia, złamanego w bezpiecznym miejscu.
Inne tematy w dziale Rozmaitości