Fot. © Ruben Ireland
Fot. © Ruben Ireland
ladynoprofit ladynoprofit
310
BLOG

OSOBNOŚĆ

ladynoprofit ladynoprofit Rozmaitości Obserwuj notkę 9

"Mam o wiele większe zaufanie do intuicji niż do rozumu. Bo rozum podlega manipulacji, a i tak jesteśmy wystarczająco manipulowani, żyjąc w koniunkturalnym społeczeństwie." Maria Szyszkowska

Jeśli ktoś oznajmia - jestem tu, by pogrywać innymi, pobawić się emocjami bliźnich, a to co ujawniam nie ma nic wspólnego ze mną, z prawdą moich przekonań - to już nie trzeba uruchamiać rozumu ani też intuicji - ma się wszystko na tacy.

Gracze istnieli od początku świata.
Pytanie jest inne, czy gracz może zachwycić innych swoimi mniej lub bardziej udanymi manipulacjami?

Ano ma swoich fanów - zdefiniowanych przez Tischnera, że inteligencją idiotów jest spryt.
Ich własny, albo tych, którymi się zachwycają. Efekt naczynia połączonego.

Jak ognia unikają autentyzmu.
Nie dokonują selekcji na prawdę i kłamstwo, bo konfabulacje graczy uznają za owszem, spreparowaną...ale atrakcyjną 'prawdę'.

"Przeczucia, które powodują napięcia mięśni, stres, lęk, nie maja nic wspólnego z intuicją, pochodzą z naszych uwarunkowań. Intuicja zawsze podpowiada, co robić, a nie - czego nie robić." Dorota Hołówka

Jeśli ktoś swoje istnienie pojmuje jako zadaniawość - intuicja jest zbyteczna. Plan zadania ważniejszy.
Trudno tam doszukać się punktów stycznych z prawdą emocji i przeżyć. Zróżnicowania też brakuje. Naskórkowe, powtarzalne matryce.

Jest w tym funkcja ochronna, bo odsłonięcie siebie to zagrożenie. Przed drwiną, szyderą, niskimi reakcjami.

Napisz o prawdzie bólu, bliznach, locie w dół albo chwilach szczęścia.
Są tacy, którzy nie wybaczą. Choć są różni, jedno ich łączy - zaciekli wrogowie autentyzmu.

Ale wobec kogo wyrażą zachwyt? Wobec zdeklarowanego gracza. Bo to ich świat, nawet jeśli mają problem, by się do tego przyznać.

"Na Boga, módlmy się, żeby nigdy nie zabrakło jakiegoś żyda, którego należy bać się i nienawidzić. Potrzeba wroga, żeby lud nie tracił nadziei." Umberto Eco

Umberto przewrotnie, z przekąsem - ale obnaża główny priorytet reagowania, pojmowania świata przez wielu.

Wróg jako skuteczny i jakże sprawdzony katalizator kolektywu. Bo wróg to jedynie narzędzie - cel: kolektyw.

Jeśli do tego dodamy, że akuszerką konformizmu jest lęk przed ostracyzmem grupy - koło się zamyka.

Autentyzm ma to do siebie, że niezależnie w jakie figury powygina małostkowość postronnych - on jest niezmienny. Fakt nie zmienia się od tego, czy ktoś go pogłaszcze czy opluje.
To koronne oręże autentyzmu.

Autentyzm - czy się komuś podoba czy nie - to podmiotowość.
Kolektyw, grupomyślenie - alergia na podmiotowość. Zwłaszcza na własną.

Zakochana w suwerenności. Smakoszka autentyzmu. Ze słabością do erekcji intelektu. ministat liczniki.org

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (9)

Inne tematy w dziale Rozmaitości