FOT. © Vadim Stein
FOT. © Vadim Stein
ladynoprofit ladynoprofit
447
BLOG

TOŻSAMOŚĆ Z-BORNA

ladynoprofit ladynoprofit Rozmaitości Obserwuj notkę 28

"Niektórych ludzi ogarnia gniew, gdy mówię, że problemy są urojeniem. Boją się, że pozbawię ich poczucia tożsamości. A przecież tyle czasu zainwestowali w swoje fałszywe poczucie „ja”. Przez wiele lat bezwiednie definiowali własną tożsamość, oglądając ją przez pryzmat swoich problemów i cierpień. Kim byliby bez niej?" E.Tolle

To, że nasze życie jest bogato inkrustowane problemami - to żadne odkrycie Ameryki.

Ale jakże różnie trawimy zapętlenia wydarzeń, relacji z innymi ludźmi.

Są tacy, którzy z wyboru sięgają po 'problematyczne' soczewki i wyposażają w nie oko - nie dla większego stresu czy bólu. Jedynie dla rozkoszy.

Jestem, bo cierpię.

Martyrologia wypychana trocinami zniekształceń, iluzji, ale tych mrocznych....choinka z gwoździ w duszy.

Bo tożsamość to cierpienie.

Cień gniewu nie opuszcza czoła, choć w mocnej kolizji z prawdą skroni, które o dziwo jeszcze pracują z naturalną optyką.

W licytacji problemów, drastycznej sytuacji - licytacji, która z definicji jest mi obca - znokautowałabym ruchem rzęs wielu cierpiętników.

Moja niefrasobliwość, że nie ciągnie się za mną rzeka karminu bólu?
Nie.

Dygresja.

Pisałam o niej w sierpniu. Pani naukowiec, ponad 30 lat wykładów - Słowenia.

Tam też jest jej fotografia: http://ladynoprofit.salon24.pl/530518,dangerous-matematyka-istnienia


Dziewczyna ponad 80 lat, a nie wygląda nawet na 50. Poznałyśmy się latem w górach.

Wspólne wyprawy, przypadkowe zderzenia, gdy biegłam na basen. Bardzo barwna i pełna życia osoba.

Zadzwoniłam do niej wczoraj - z życzeniami.

Prawie się popłakała, bo mówi:
- Wiesz, nie wiem co dostanę od rodziny pod choinkę, a twój telefon to najpiękniejszy prezent w tym roku.
Zaskoczyła mnie, ale mówię do niej...

- Nigdy nie dzwonię do tych, którzy nie są zakotwiczeni we mnie. I jeśli kontakt ze mną to najpiękniejszy dla kogoś prezent - jest tym samym cudownym prezentem dla mnie.


Od słowa, do słowa i mówi, że wsiada w auto i przyjeżdża do mnie na urodziny. Wcześniej nie ma jej w Polsce.
Kobieta mocno po 80-tce, a w górach to ja musiałam ją doganiać.


Dobry Boże daj się tak zestarzeć, bez starości...

I teraz wybór mego kadru... jak zwykle - nieprzypadkowy.

Ja, którą od lat intrygują mechanizmy relacji interpersonalnych, dlaczego wybuchają niebywałą intensywnością, ale i dlaczego gasną bez przyczyny - zadumałam się wczoraj nad tym, jak to w życiu jest...

Co sprawia, że właśnie, co sprawia że szok, bo nagle płyta cmentarna?

Procesy logiczne, uzasadnione - wolne są o pytań.

Gorzej gdy opary jedynie irracjonalne.

Co to ja chciałam?
A - kadr!

Jeśli wspomina się kręgosłup moralny, etyczny bliźniego - to zazwyczaj z wysokim C w tle.

A to nie tak...

Cokolwiek stawia nas pod piersią drugiego człowieka - nie dotykaj na starcie jej biustu, nie skanuj w uwerturze jego rycerza....

Poczuj jak ma się kondycja jego kręgosłupa.

W wymiarze ludzkim, właśnie logicznym, konsekwentnym.

Można kogoś zalizać na śmierć, ale jeśli dysponuje jedynie protezą kręgosłupa - uciekaj. Tak po prostu.

Z drugiej strony - kogoś zaledwie znasz...a nagle słowa, że jesteś najpiękniejszym prezentem. Nie ma znaczenia, czy twoja płeć czy przeciwna. Ale to swoiste sacrum, choć na bazie szczerego zdumienia.

"Dopiero z wiekiem zaczynasz rozumieć, że nie należy pukać do wszystkich zamkniętych drzwi i nie należy wchodzić we wszystkie otwarte…"

Prawdziwe do bólu i jakiś czas temu nie tylko zrozumiałam sens takiej pragmatyki, ale restrykcyjnie wprowadziłam ją w swoje życie.

Tworzę więzi, relacje z tak różnymi ludźmi, rożnymi także ode mnie samej.

Nie ma tam asekurantów, ludzi zachowawczych, z kręgami bez swego DNA.

Zakochana w suwerenności. Smakoszka autentyzmu. Ze słabością do erekcji intelektu. ministat liczniki.org

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (28)

Inne tematy w dziale Rozmaitości