"Tak, tak dziarscy, wąsaci menadżerowie pod małżeńską kołdrą szukają grzejnika, raczej ciepłego kompresu na nerki niż erotycznych spełnień, seks z żoną jest dla nich po prostu higieniczną forma onanizmu. A potem kiedy zastają sami, jęczą, że zapomnieli już jak się zdobywa kobietę.
Obyczaje matrymonialne nie funkcjonują już tak, jak im się zapamiętało z lat studenckich. Strzelał tam który po piwie z Cortázara, jak niecelnie to przy trzecim z Wojaczka, jeśli także pudło, to Stachura z czwartym piwem wystarczył.
Wziąłem go pod włos, matematycznie, że tak powiem...
Twierdzi pan, że zatracił się w tej miłości. No to teraz, kiedy pan stracił miłość, powinien pan odzyskać siebie. Tak mi wychodzi z rachunków.
Człowieka nie można zastąpić; nie wróżę niczego dobrego mężczyznom, którzy w kolejnych związkach szukają odtworzenia ,kogoś, kto odszedł bezpowrotnie. Nowa partnerka nie wcieli się w pierwszą miłość, bo ta przefiltrowana przez pamięć - oszustkę - trwa jak ikona, do której się przyrównuje następczynie.
A jeśli się nie zdoła oprzeć rozpaczliwej pokusie ciał przygodnych, nie można ich po prostu konsumować. - bo się je przyrównuje, na cudze mapy nakłada tę jedna, na obczyźnie szuka się znajomych miejsc, kolęduję na syberyjskiej zsyłce, bo każda jest NIE-NIĄ. bo każdy jest NIE-NIM, nie istnieją samodzielnie lecz jako beznadziejne substytuty, a każdy oddala, oddala, oddala." Wojciech Kuczok, Doktor Haust, Warszawa 2004
Ulga, bo nigdy nie ciągnę byłych w teraźniejszość czy przyszłość.
Ważka o nich pamięć, ale brak głodu na reanimację, a tym bardziej plagiat.
Bywało i tak, że pewne podobieństwa - jedynie schładzały.
Cokolwiek przeżyliśmy - i w rozkoszy, i bólu - jest to tylko rodzaj modułu czasowo-sytuacyjnego, by dalej lepiej, mądrzej, pełniej. Nawet jeśli przychodzi powiedzieć - 'nie' - to to 'nie' ma swoją wagę, wyższą skalę pewności.
Jak to było?
A ...pamięć przyszłości...
Zatracić się w miłości...
W sumie głupia sprawa - bo zatracając się, już nas w tej miłości nie ma. Uzyskujemy jedynie smutny efekt, zdublowanego oddechu, zdublowanych myśli - zdublowaną nudę w alkowie.
Tylko odrębność, no właśnie bez zatracenia się daje nam szansę odczucia już nawet niewinnego dotyku. Odrębność nie jako izolacja, odrębność jako wzmocniony bodziec.
A jeśli tak - zbyteczny Stachura, wytarte siatki szyfru podrywu.
Wystarczy - on bez duchów byłych, ona bez zatracenia.
I w drugą stronę...
Inne tematy w dziale Rozmaitości