© Anna Hurtig
© Anna Hurtig
ladynoprofit ladynoprofit
338
BLOG

ALGORYTM SUKCESU WYDAWNICZEGO

ladynoprofit ladynoprofit Rozmaitości Obserwuj notkę 14

Kiedy trafiłam na tę inforamcję:

 

"Grupa informatyków z Uniwersytetu Stony Brook w Nowym Jorku opracowała algorytm, który pozwala z 84-procentową dokładnością przewidzieć, czy dana książka odniesie sukces komercyjny.

Pomocna okazała się technika stylometrii statystycznej, która analizuje użycie słów i gramatyki w tekście, a wykorzystywana jest przy ustalaniu autorstwa dzieł uchodzących za anonimowe.

Naukowcy pobrali 800 książek z archiwum Projektu Gutenberg i katalogu Amazona, od science fiction do literatury pięknej i poezji włącznie, i porównali swoje prognozy odnośnie potencjalnych bestsellerów z faktycznymi danymi na temat sukcesu, jaki odniosły poszczególne tytuły. Przewidywania sprawdziły się w 84 procentach!

Co więc, w skrócie rzecz ujmując, decyduje o popularności danej książki? Klucz do napisania bestsellera leży w języku powieści. W książkach cieszących się sukcesem zauważono kilka trendów, m.in. częstsze wykorzystanie spójników, jak „i” lub „ale”, a także dużą ilość rzeczowników i przymiotników. Z kolei w mniej udanych publikacjach dało się zauważyć większą ilość czasowników i przysłówków. Częściej pojawiały się również słowa, które opisywały czynności lub emocje (np. „chciał”, „wziął” i „obiecał”), podczas gdy w bestsellerach dało się zauważyć przewagę czasowników opisujących procesy myślowe (np. „rozpoznał” i „pamiętał”).

Co ciekawe, czynnik określany jako „czytelność” książki miał odwrotny wpływ na jej sukces. Mniej popularne tytuły były zwykle tymi, które łatwiej się czytało.

Jak twierdzą sami naukowcy, było to pierwsze badanie przeprowadzone na tak szeroką skalę, które ma pomóc odnaleźć „sekretną recepturę” na odniesienie sukcesu na rynku wydawniczym." /The Telegraph, Stony Brook, CS Monitor/

Wziął mnie taki śmiech, że coś pięknego!;o)

Nie, nie chodzi o  samą treść - ale o kimś pomyślałam - stąd ten napad wesołości:o)

A sam algorytm - bez komentarza...gdzie jego brak - już jest pełnym komentarzem.

"Głupiec jest szczęśliwy kiedy jego pragnienia zostaną zaspokojone. Wojownik jest szczęśliwy bez żadnego powodu". Dan Millman
 

Kiedy nagle życie przytula - ot tak po prostu - to nie musi być w tym answeru na pragnienia.

Co więcej - im większe zaskoczenie, tym owo przytulenie ma większą moc sprawczą.

Wczorajszy dzień - był takim dniem.

Owszem, przesyłka była anonsowana przez kapitana oceanicznego - ale w kopercie była też odrębna kartka z ręcznie napisanym - "dziękuję za Twoją obecność".

Pomimo tego, że już dawno się nie widzieliśmy - nie jest to antrakt w naszej znajomości.

Kolejna niespodzianka - mail, który spłynął przed snem.

A w nim między innymi pytanie, czy w tym roku też wybieram się latem w góry, bo może uda sie nam ponownie spotkać...

W sierpniu opisywałam na blogu - co sprawiło, iż odpoczynek tam, był piękny, wzmacniający, wart wspomnień.

Odpowiedziałam, że jeśli życie nie stanie w poprzek - a lubi łamać plany  - to będę.

Zaspokojnie uświadamia moje pragnienia, a nie odwrotnie.

Bo tak w ogóle to jestem wojownikiem- w wyłuskiwaniu uśmiechu z życia...

Clip - kolejna parodia - choć w tym wypadku zastanawiam się nad prawami autorskimi...

PS. W tej dosłownie chwili spłynął do mnie list od Naukowca, ze światełkiem w mroku - na zatrudnienie. I to w mojej branży! Za wcześnie na radość, ale...czyżby życie faktycznie miało mnie przytulić? Tak mocno...

Właściwy clip...


 

Zakochana w suwerenności. Smakoszka autentyzmu. Ze słabością do erekcji intelektu. ministat liczniki.org

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (14)

Inne tematy w dziale Rozmaitości