"Los to jedno z imion naszej bezsilności" Wiesław Myśliwski, "Ostatnie rozdanie", Kraków 2013, s. 69
Czytam najnowszą powieść Myśliwskiego - nie jest ona thrillerem, nie jest horrorem - a jednak jest taki niepozorny wątek - z rozmysłem usytuowany niejako w tle - który ma znamiona czegoś niesamowitego, metafizycznego.
Przyjemność pogratulowania własnej czujności, intuicji, spostrzegawczości lekturowej - przede mną.
Ale cytat o losie, czym jest - nie wiem czy nie najpiękniejszy ze znanych mi ujęć.
Nikt spełniony, zaskoczony nie sięga po termin "los".
Taki to już los - pada wtedy, gdy komuś spłonie dom, zbankrutuje, ktoś nagle, niespodziewanie umrze.
Myśliwski też przygląda się zachwytowi - czym jest, a czym na pewno nie jest.
"Zachwyt nie pobudza wyobraźni, wręcz przeciwnie ogranicza ją, zniewala. Zachwycenie nie sprawia przecież bólu, sprzyja bardziej radości."
Czy można trafniej?
Od lat powtarzam, że za zachwytem nami - co oczywiście sprawia przyjemność - najczęściej nie stoi nic. A Egzaltowany zachwyt - to już w ogóle nieporozumienie.
I czynnik rozróżniający - gdy jeszcze nie znamy odpowiedzi na pytanie, co w nas...
Ból...
Widzisz, to? Czujesz? Kojarzysz?
Przebiegnij się tam i wewte po swoich emocjach, po imonach - i będziesz już niejako w domu.
Ciekawie rozkminiał miłość Jurek Pilch w swych drugich dziennikach.
Na warsztat wziął miłość do Polski.
I mówi tam mniej więcej tak - wielu kocha swoją miłość do Polski, ale nie Polskę.
I zabawnie jest wtedy, gdy ci zakochani we własnym kochaniu pouczają jak kochać Polskę.
Kiedy nie ma wątpliwości, że ktoś kocha Polskę?
Ano wtedy, gdy ta miłość wynika nie z przypadku urodzenia tu, ale z wyboru.
Mowa o cudzoziemcach, którzy nie tylko pokochali nasz kraj, ale postanowili w nim żyć. Nie dlatego, że oddelegowani zawodowo, ale dlatego, że to ich absolutnie prywatny wybór.
Ich własne kraje moją być atrakcyjniejsze pejzażowo, ekonomicznie - ale nigdy by nie swego wyboru nie zmienili.
Istnieją Polacy, którzy kochają Polskę - ale takich trzeba odszukać, poznać.
Casus cudzoziemca / nie każdego /, ukorzenionego tak po całości w Polsce, to jednak to co konstytuuje miłość nie tylko do danego kraju.
Miłość to wybór. Miłość do drugiego człowieka.
I nawet nie ten młodzieńczy - choć zdarza się, że już wtedy celny strzał - ale wybór - kiedy już wiele masz za sobą, kiedy okrzepłeś życiem, wiesz już to i nawet tamto...i ciach - kochasz.
" Patrząc na jakiś akt, miałem zawsze wrażenie, ze niejako z malarskiej natury akt nie jest w stanie niczemu sprostać poza nagością ciała. Nie dociera do niepokoju, lęku czy cierpienia, ukrytych przecież pod warstwą każdej nagości." W. Myśliwski, s.90.
Ukrytych pod nagością....
Intymność i nagość - dwie odrębne galaktyki.
Ludzie podają innym swa nagość, by zablokować dostęp do intymności.
Inni - odsłaniają intymność, by nie być nagimi...
Inne tematy w dziale Rozmaitości