Otwieram list pisany 21 sierpnia 1939 roku i z koperty niespodziewanie wypada zasuszony polny kwiatek. Autor listu do kobiety - nagle zmobilizowany do Pułku Piechoty - 1 kompania c.k.m. /poczta polowa/.
Niby nic - polny chwast... taki - od serca zakochanego mężczyzny..
A ja zdumiona swym wzruszeniem ...
Chyba jeszcze nigdy okres tamtych smutnych, ciężkich lat nie był tak mocno we mnie, tak namacalny - jak właśnie teraz.
Why?
Autentyzm męskiego uczucia, niejako z pierwszej ręki.
Intymność bez przypisów - może dlatego wciąż tak 'żywa'...
Inne tematy w dziale Rozmaitości