Przed snem, spłynął do mnie sms, ale zanim...
"Jednym słowem, dziewczynka może być, a nawet jest, mile widziana pod warunkiem, że jej nie ma. Po drugie - dzięki takiemu ułożeniu dziewczynka, gdy stanie się kobietą, będzie wiedziała, jak poruszać się w świecie.
A w szczególności zrozumie, że gdy ją boli, to tak naprawdę nie boli. Gdy jej się chce, to tak naprawdę jej się nie chce, a gdy nie chce, to właśnie chce. Gdy płacze, to histeryzuje i jest niewdzięczna. Gdy się na coś nie zgadza, to jest wredna i cyniczna. Gdy się cieszy, to się wygłupia albo jest pijana.
Gdy chce ładnie wyglądać, to się mizdrzy, a gdy kimś się zainteresuje, to się puszcza. Gdy się wstydzi, to jest głupia, a gdy się nie wstydzi, to jest bezwstydna. Gdy się przy czymś upiera, to przesadza, a gdy się nie upiera, to nie wie, czego chce. Jak kocha, to jest naiwna, a jak nie kocha, to jest zimna.
Gdy ma ochotę na seks, to jest suką, a gdy nie ma ochoty na seks, to też jest suką. Jeśli chce być kimś - to znaczy, że przewróciło się jej w głowie, a jak nie chce być kimś, to jest głupią kurą. Jeśli jest sama, to znaczy, że nikt jej nie chciał, a jeśli jest z kimś, to znaczy, że cwana.
Wojciech Eichelberg", " Krótko mówiąc"
Rożnymi kanałami spływają reakcje na moje impresje, no i w wieczornym smsie czytam, że mężczyźni potrafią wybaczyć kobiecie inteligencję, nawet tę ponad przeciętną.
Zgadzam się, rzadko, ale tak.
Drzewiej: "Mężczyzna lubi inteligencję w kobiecie, którą kocha, ale niższą od jego własnej. Równa bowiem lub większa nie pozwoliłaby mu wykonywać oszustwa, którym zwykle zaprawiona jest prawie każda miłość." Aleksander Świętochowski
Cóż Aleksandrze, czasy się zmieniają...
Po wtóre, umówmy się, jaka inteligentna kobieta nie rozpozna oszustwa w ciuszkach miłości?
O czym tak naprawdę mówi Wojciech E.?
O ostracyzmie wobec mej płci, o tym, że dziewczynki nie mają właściwie pola manewru, że cokolwiek, nawet uniesiona lewa brew - to już wada jeśli nie zbrodnia.
Pojawia się pytanie, kim jest sędzia kobiet? Kto sadza ją na ławie oskarżonych już za samą anatomię?
Mężczyźni?
Tak, zdarza się. Nie da się ukryć, że mają niezgorsze zasługi w tej materii.
Ale świat idzie dalej, zmieniają się daty, smaki - nie zmienia się jedno.
Na ławie oskarżonych wciąż ta nieboga...dziewczynka.
Tylko, że oskarżycielowi nie wiedzieć czemu wyrosły piersi, pod pępkiem brak wiadomego rycerza... Nie, nie..żaden Ladys and Dżendermens.
Po prostu kobiety wyręczają panów, wypierają ich z pola wrogów innych kobiet.
To one nie wybaczają kobietom fakt, że są kobietami. Że myślą, że czują, że niebywale kochają seks. Jasne, gdzieś w tle wtóruje im pewna grupka mężczyzn, ale ich głosy coraz częściej są nieczytelne, bo decybele prokuratorek ogałacają ze skał pasmo Himalajów.
I jeszcze jedna myśl Wojtka E.
"Gdy jesteśmy typem macho, kobiety nie mają z nami szans. Za bardzo jesteśmy zranieni, zbyt wielka jest nasza wewnętrzna hańba, abyśmy mogli zrezygnować z poprawienia sobie samopoczucia przez wspinanie się po ich plecach. Nie wiemy, że nasza pogarda dla kobiet odzwierciedla naszą pogardę dla samych siebie. Nie możemy i nie chcemy tego zobaczyć."
Trudno odmówić racji tak zarysowanej konkluzji.
Ale dokonajmy małego machniom, i miast mężczyzny podstawmy tam kobietę.
I może nie macho, ale gdy kobieta jest agresywno-narcystyczna - wtedy nie daje szans innej kobiecie. Nie byłaby taka, gdyby wcześniej ktoś nie zdetonował jej serca.
Pozostaje jej więc szpetna wspinaczka po aksamicie pleców innej. Zatłuc, tak po prostu. A spora dawka pogardy zdradza jedno - skalę pogardy dla samej siebie...
A kadr?
Zaprawdę, nie lękaj się niczego...
Inne tematy w dziale Rozmaitości