Nie po to zmaga sie człowiek z opasłym tomiszczem - "Kronos" - w którym literackości się nie dokopiesz, ale odprysków życia i owszem..by coś z tego nie wynieść...
Wejdźmy więc w konwencję tajemnych zapisków Gombrowicza...
Małżeństwo. Jego skargi, że żona się gó..m zajmuje. Badanie stolca - sama je komponuje.
Publikacja w " Times" - nie idiota z kretynką.
Nie idiota nie złapał, że o nim. Kretynizm jak grypa. On zachwyca się artykułem.
Ona /nazwisko znane redakcji/ swoimi drogami. Smrodek tłumu za nią.
Zachowawczo skleja złamanych. Manicure ucierpiał. A tamten złamany nadal złamany.
Argentyńska pisownia na "cha" lub "h".
Szeptucha Salonu24 na kolanach przed bywalcem sądów. Analfabetyzm nie pojmie porażki orzeczeń.
Premiera sztuki zbiera recenzje. Za kulisami oklaski, publicznie zakłamane tango - taki fitness lękliwych.
Popił raz z babcią i drze się uwolnić. Koszmar naiwności nie dojdzie przyczyny.
I jedno więc pytanie, gdzie ja do cholery jestem?!?
:o)))
Inne tematy w dziale Rozmaitości