ladynoprofit ladynoprofit
538
BLOG

Telefon od Prezydenta

ladynoprofit ladynoprofit Rozmaitości Obserwuj notkę 6

Akurat miałam rozmowę głosową z Przyjaciółką via Skype, gdy zadzwoniła moja komórka. Zerkam - numer mi nieznany - odbieram - nie gasząc połączenia z Przyjaciółką, pewna, że to pomyłka.

A to dzwonił do mnie osobiście Pan Prezydent miasta, w którym obecnie jestem - ze słowami, że jest zachwycony moim opracowaniem listów wojennych.


Im dłużej czekałam na jego opinię po naszym ostatnim spotkaniu -  tym bardziej widziałam w duszy...negatywną...

Przyjaciółce wstukuję w okienko dialogowe Skype słowa:
 - Prezydent miasta...

Powiedział:
 - Jestem zachwycony pani opracowaniem!

Że bardzo profesjonalnie, że nadałam temu także duchową, głęboką interpretacyjną wartość.

Żeby było zabawniej - adresatka tamtych listów żyje!!!! Czytała - i też jest zachwycona - choć nie kreślę tam jej portretu zbyt ciepło;o))

Umówiliśmy się na kolejne spotkanie, ale tym razem nie w ratuszu. Pragnie ugościć mnie w swoim domu.

Termin do dogadania, ja jedynie przemyciłam, że pragnę też porozmawiać w swojej sprawie.
Bo szukam klucza do własnego życia.
Czy pojawi się na to szansa czy nie i tak cieszę się z tej znajomości, z samej pracy nad listami - którą bardzo emocjonalnie przeżyłam.
Urodziłam się, by pisać. Ale urodziłam się także by...żyć...wg swoich zamarzeń.

Chwilę potem wieloletni znajomy nawiązuje do mego cytatu z Einsteina.
Pojawiają się dygresje i jego nawiązanie do "Cast Away".
Wspominam mu salę kinową, która wybuchła śmiechem, gdy Tom zsunął się z tratwy, by ratować ...piłkę, Willsona.
Bo mnie ta scena przekroiła na pół...

Czekam na jego postfilmowe wrażenia, ale pominął ten wątek dla innego...
 - Będę jutro u ciebie...
Zaskoczona odpowiadam - ok.

Tak lekko i pewnie to rzucił, a ma przecież spory kawałek do przejechania.

"Co robiłaś wieczorem? Siedziałam i gapiłam się w zegar, aż wydawało mi się, że już mogę do ciebie zadzwonić, żeby nie wyszło, że za bardzo mi zależy. Śmieję się. A ty co robiłeś? Siedziałem i czekałem na twój telefon i zastanawiałem się, co powiedzieć, żeby nie wyszło, że za bardzo mi zależy". James Frey "Milion małych kawałków"

To jest ten sam mężczyzna, który lata temu, że łatwiej mnie kochać niż czytać.
Ten sam, który niedawno przysłał mi via kurier bukiet róż.

"Każdy jest zdolny jakoś kochać, choćby raz. Ale tylko wyjątkowi mężczyźni potrafią wielbić. Oni obdarowują swoją kobietę dzień po dniu jej własną siłą, jej własną urodą, ubierają ją i budują od środka, uzupełniając wszystko, o czym zapomniał Stwórca w nawale pracy." Anna Janko

To nie WC kwadrans - to życie...

Zakochana w suwerenności. Smakoszka autentyzmu. Ze słabością do erekcji intelektu. ministat liczniki.org

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (6)

Inne tematy w dziale Rozmaitości