Peaceful place to walk...(with an umbrella, maybe...)
Ktoś to napisał pod tym kadrem...
To prawda...ale ja tam widzę to co kocham.
Kontrast.
Połączenie piękna, światła, spokoju - z tym, co i tak nie da się uniknąć - mrokiem, bólem, strachem...gniewem...
Chyba nie przez przypadek ośrodek rozkoszy i lęku są na styku w naszym mózgu.
Uwielbiam dramaturgię nieba, ale gdy czuję się bezpieczna...
Zaś mrok całujący nasz kark... podnosi rangę powoli gasnących jasności, na które uczymy się czekać....
Inne tematy w dziale Rozmaitości