Adam Michnik przechodzi sam siebie. Zatrzymanie skorumpowanego policjanta oznacza dla niego ni mniej ni więcej, że "nikt w Polsce nie powinien czuć się bezpieczny". No i że koniec z wolnymi wyborami bo "Jarosław Kaczyński dobrze zna powiedzenie, że mniej ważne jest, kto i jak głosuje, ważniejsze - kto i jak głosy liczy."
Zdumiewające. I śmieszne dla kogokolwiek znającego polskie realia. Ale też artykuł ten nie był obliczony na czytelników zorientowanych w polskich sprawach. Dlatego, bodaj pierwszy raz, został od razu w całości przetłumaczony na angielski. Niech zagranica czyta, trwoży się i protestuje. Zwłaszcza ci leniwsi z żurnalistów, którym normalnie szkoda byłoby się kłopotać tłumaczeniem czegoś tak wątłego.
A tak: Ctrl-C , Ctrl-V felietonik będę miał.
Bajeczna sprawa ten internet, isn't it?
W ogóle losy internetowych wersji artykułów gazetowych są ciekawe. Niektóre są tłumaczone siłami redakcji, inne tylko eksponowane, a niektóre wstydliwie chowane na dno archiwów. Te kłopotliwe po prostu znikają.
O tym, że Adam Michnik uważa panów Kiszczaka i Jaruzelskiego za ludzi honoru wszyscy mogą przeczytać za darmo. Artykuł w którym zmienił zdanie i przeprasza - jest dostępny za pieniądze, może być esemesem.
Oficjalne stanowisko tłumaczące, czemu Michnik z kolegami uznali za stosowne dalsze zatrudnianie wieloletniego konfidenta SB - Lesława Maleszkę - po prostu wyparowało.
W internecie zostaje tylko najnowsza wersja prawdy.
"Precz z Kaczyńskim" po polsku
http://www.gazetawyborcza.pl/1,76842,4447686.html
i po angielsku
http://www.gazetawyborcza.pl/1,82049,4448912.html
ogólnodostępna pochwała Kiszczaka
http://serwisy.gazeta.pl/kraj/1,34378,126489.html
i płatne opamiętanie:
Polska na zakręcie, "Gazeta" na zakręcie (2004-05-08 ADAM MICHNIK; ADAM KOZAK, RYS. JACEK GAWŁOWSKI )
http://szukaj.gazeta.pl/archiwum/1,0,4055016.html?kdl=20040508GW&
"Stanowisko redaktorów naczelnych "Gazety Wyborczej" w sprawie Lesława Maleszki" - został sam tytuł :-)
http://serwisy.gazeta.pl/kraj/1,34314,541869.html
Inne tematy w dziale Polityka