Leontinoj Leontinoj
332
BLOG

Stewardesy w kopalni

Leontinoj Leontinoj Gospodarka Obserwuj notkę 0

Dyskusja medialna na temat kondycji polskiego górnictwa przypomina dziś analizę wypadku lotniczego, w którym za katastrofę winę przypisuje się zorganizowanym w związek zawodowy i zarabiającym za dużo stewardesom. Przez ich rozpasanie linie lotnicze musiały bowiem oszczędzać na konserwacji sprzętu, pilot wpadł w alkoholizm i prowadził po pijaku, a Pan Bóg na to wszystko zesłał niespodziewaną burzę.

Istotna dla każdego posiadającego gniazdko w domu sprawa, sprowadzona została w ostatnich dniach do kwestii związków zawodowych, zarobków górników i strukturalnej biedy, która niewątpliwie dotknie miasta żyjące z węgla. Kwestia naszego bezpieczeństwa energetycznego,  odpowiedzialności właściciela i długofalowych planów zeszła zdecydowanie na plan drugi. Stawiając sobie proste pytanie; dlaczego kopalnie toną w długach?, odpowiedzieć należy; - bo były źle zarządzane; kto jest za to odpowiedzialny – właściciel czyli rząd. Dlaczego rząd źle zarządzał kopalniami?

  1. Bo nie zależało mu na utrzymaniu polskiej energetyki węglowej (pakiet klimatyczny)
  2. Bo jest skrajnie niekompetentny

Postaram się to udowodnić:

Rząd PO od początku swego istnienia zakładał budowę w Polsce elektrowni jądrowej która miała w perspektywie kilkunastu/dziesięciu lat doprowadzić do zmiany głównego dostawcy energii w kraju; z węgla na atom + energie odnawialne. Było to zgodne z oczekiwaniami zachodu (na budowie zarobiłaby posiadająca atomowe know-how Francja, Niemcy kasowałyby na sprzedaży komponentów energii odnawialnych). Dlatego też z wymagającym przekształceń przemysłem węglowym nie robiono nic. Można było w tym czasie te kopalnie dobrze sprzedać, łączyć z elektrowniami, restrukturyzować, negocjować warunki płacy i tak dalej. Nic z tych rzeczy nie robiono bo nie było planu i strategii dla branży. Hossa na światowych rynkach która przez szereg lat pozwalała Kompani Węglowej przynosić zysk netto była przejadana, węgiel obkładano kolejnymi podatkami, rząd odcinał kupony, prezesi zarabiali krocie, hajery arbajtowały, jednym słowem zielona wyspa.Od 2012 roku górka się jednak skończyła, okazało się w międzyczasie że prąd z elektrowni jądrowej będzie dwa lub trzy razy droższy niż z węglowej, a sama jej budowa może zająć kilkadziesiąt lat. Krótko mówiąc sprawa się rypła.

Rząd zaczął więc dorzucać różnymi metodami do Kompanii Węglowej pieniądze, jednak ta nie będąc konkurencyjną szybko okazała się workiem bez dna. Oszczędności też nie było bo górka została zjedzona. Jednocześnie koszty wydobycia pozostały wysokie, daniny na węglu jeszcze większe, więc polski węgiel przestaliśmy eksportować, a zaczęliśmy sprowadzać, co doprowadziło do kuriozalnej sytuacji, w której śpiąca na węglu Polska jest aktualnie importerem netto tego surowca.

Dzisiaj jesteśmy w sytuacji w której Kompania to bankrut, branża jest niedochodowa, węgiel jest sprowadzany z Rosji, a atomówki najprawdopodobniej nigdy nie będzie. Rząd więc na kolanie napisał ustawę i funduje nam spektakl przedwyborczy w którym przedstawia górników jako złego luda na którego wszyscy się składamy i z czym należy skończyć czym prędzej. Droga do tego ma być de facto likwidacja czterech kopalń, a potem się zobaczy. Jednocześnie w Łaziskach Niemcy budują kopalnię, Australijczycy chcą budować w Bogdance, a Czesi już działają u nas jakiś czas. W wyniku prostestów społecznych i totalnej krytyki medialnej rząd z dnia na dzień zmienia zdanie i na chwilę obecną chyba już sam nie wie, w którą stronę chce pchnąć polski przemysł węglowy. 

Wnioski:

Polsce i polskiemu górnictwu jest potrzebna długofalowa polityka energetyczna na którą składa się szereg elementów począwszy od sporządzenia bilansu energetycznego, audytu w kopalniach, analizy dostępności złóż i kosztów ich wydobycia, przez zmniejszanie opodatkowania po ograniczenie ilości związków i likwidację części uprawnień w karcie górnika. Zmiany są konieczne ale nie podejmowane na pałę, gdzie proponuje się zamknięcie kopalni która ma pokłady wysokokalorycznego węgla na kilkadziesiąt lat. Nie na podstawie ustawy procedowanej dwa dni i uchwalanej o trzeciej w nocy.

Działania które proponuje obecnie rząd to nie reforma tylko zagrywka PR-owska, która dodatkowo w ostatnich godzinach zupełnie się rozsypuje. Podpisane porozumienie jest narazie znane tylko oględnie, ale tryb i atmosfera jego ustalania nie zapowiada kompleksowej reformy polskiego górnictwa, bez której za kilka miesięcy w Kompalni Węglowej znowu zabraknie pieniędzy. Zmieniające się z dnia na dzień założenia rządu pokazują, jak daleko jest tej inicjatywie do przemyślanych i długofalowych rozwiązań. Jeżeli dzisiejsze porozumienie nie będzie wstępem do budowy racjonalnej polityki energetycznej w Polsce, to w nieodległej perspektywie możemy liczyć się z upadkiem całej branży węgla kamiennego w jej obecnym kształcie. Uzależnimy więc posiadanie prądu i ciepła od węgla z Rosji albo solarów z Niemiec. W którą stronę się nie obrócimy, będzie drożej. Koniecznie trzeba więc wykorzystać ten czas na rozpoczęcie realnych zmian.

 

Leontinoj
O mnie Leontinoj

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Gospodarka