Kataryna się zużyła.
,,Nie rozumiem walki o krzyż, żadnej ze storn tego sporu nie rozumiem’’ powiada w swoim najnowszym wpisie słynna blogerka Kataryna. Jeśli Kataryna czegoś nie rozumie to – moim znaniem- istoty demokracji obywatelskiej . Otóż w demokracji obywatelskiej lud ma prawo, a nade wszystko obowiązek bezpośredniej artykulacji. Jeśli ktokolwiek przespał w ciągu kilkunastu lat cokolwiek, to nie politycy ( jak to sugeruje wspomniana K.), tylko lud – obywatele, mówiąc współcześnie. Ci pierwsi czynili co w ich mocy aby obywatele w sprawach publicznych wypowiadali się raz na cztery czy pięć lat. Obywatele, podzieleni i rozdrobnieni grzecznie spędzali czas w letargu przed kiedyś szklaną bańką, a później przed plastikową taflą. W przekonaniu, że nic od nich nie zależy. Chyba, że jakiś aktywista zorganizował miasteczko, powiedzmy białe. To się musi zmienić. Władza musi wyzbyć się arogancji. To m.in. krzyż jest lekcją pokory dla władzy. W zamyśle fachowców od propagandy miała być kolejna odsłona telewizyjnej młócki peowsko – pisowskiej. A tymczasem z letargu obudzili się obywatele. Oddolnie przyszli pod pałac. A gdzie w tym czasie była Kataryna? Mam nadzieję, że się tylko lekko zdrzemnęła i to nie prawda, że zostało z niej jedynie puste pudło rezonansowe.
P.S. Różnicę między zgromadzeniem przed pałacem , a białym miasteczkiem wyjaśniam tu:
http://kataryna.salon24.pl/215108,panstwo-znowu-przegralo-z-tlumem#comment_3048615
Inne tematy w dziale Polityka