lestat lestat
119
BLOG

Toja se był w Sopotach

lestat lestat Polityka Obserwuj notkę 4

 Toja urwałem się ze śwagrem i pojechał ja zobaczyć te Sopoty co je widział za Jaruzelskiego i pikne łone był aś strach prwaie tak pikne jak te nasze strony i miasto cośmy się do niego na furmankach prowadzili.

Wysiedli my na dworcu ale przedtem jechali kólejko takom co to w niej brudno było i pełna łona ta kolejka była jakiś dziwaków co nos se zatykali i odwracali sie łode nas.Wiadomo nadmorskie to gupie i Boga w sercu nie majom .

A ten dworzec no Panie taki jak w u nas (  śwagier coś tam klepał że był kiedyś piękny zbudowany a teraz to niestety spuścizna po Gierku i jego czasach ) ale ja się obruszył Gierek dobry był dla nas  i Jaruzelski był dobry bo my węgiel kopali i jak coś stawiał to było pikne więc szwagier gada gupio wiadomo że wszyścko tu to wina peło.

Potem my weśli  na taki pasaż  ichni deptak znaczy co to se miejscowe Monciak mówiom, a że my po winku na łeb  byli to nie zobaczyli wszystkich wyremontowanych kamienic sprzed 1945 z których składa się Sopot, , a luda tam pełno było jakby nie mogli w domu usiedzieć.

Zataczali my  się lekko i wpadalim na jakesik ogródki kawiarniane - a na co to komu , piwo to se można przecież przed sklepem wypić albo w drodze ze sklepu do domu i nijakich płotków nie stawiać coby nie wadzić nikomu. A za tymi płotkami to siedzieli i ze szkła to piwo pili,zamiast normalnie z butelki.

I jeszcze te płoty i druciane siatki co to stawali na nam drodze - śwagier co prawda cos bajdurzył że tu budowa i naraz stawiajom kilka bardzo dużych budynków   , tunel kopiom co niby trudne , bo tunel na dwóch potokach podziemnych i poniżej poziomu morza , ale mnie tam nie zamydlą  rozumu , jak  brat z mojej wioski  kopał studnie to nijakich płotków nie stawiał , a ze mały Kopylaszczkiewicz w niom wpadł , to brat mój jeszcze staremu morde łobił że dzieciaka nie pilnuje i pozwala mu się po jego miedzy szwędać , przez co on musiał  ochotniczych strażaków wzywac coby smroda wydobyły.

Potem zzuli my buty i weśli na plaże takom łachę piachu co to brudna była. Szwagier co prawda mówił że Łone te miejskie to oczyszczają jom co świt z tego co turysty porozrzucajom za dnia ale ja  wiem gdzie dobrze jest a gdzie źle . ze u nas w Katowicach czyste powietrze a w tych Sopotach co to najwięcej zieleni majom w polskich miastach i uzdrowisko niby i emisja pyłów żadna bo wszystko gazowe do ocieplania to jednak syf.

Krzyczał ja o tym brudzie do śwagra na tej plaży  i jakiś miejscowy powiedział że gdybym raz w roku nogi umył toby tu czysto było alem mu powiedział „Spieprzaj dziadu „ to podkulił ogon heretyk jeden i se poszedł.

A ta woda no sam brud ( co prawda po jakimś czasie śwagier mnie tłumaczył co to jest kwitnienie wód , glony , sinice i takie tam - i że to niby naturalne ) ale wygladało to jak u brata gdzie gnojówke wylewa i nie sprząta od czasu jak pamienciom sięgam .

Potem my poszli do tego Granda co to łon Hotel ( choć szwagier mówił że w Sopotach du lepszych miejsc ) i piwo nam dali z jakimś kwasem ( na etykiecie było napisane Żywe ) i kupili my jakieś dewolaje takie fiu bodziu bo to z kuraka a nie ze świni  - i się zatruli.

Ale jedna sprawa mnie siem podobała , co wszedł ja do jakiejś Sali to się z szacunku wszystkie wynosili - głowy odwracając i zatykajac nosy -  jak w tej kolejce co my jechali.

Generalnie syf tam panie i peło ale na koniec my zobaczyli zdjęcia tego Sopota z dawnych lat i kunia zobaczyli i te ulice i tych podobnych do nas ludzi  z wioski co my pochodzim i my westchnęli.

ładnie tak kiedys było na tym Monciaku w Sopotach i komu to przeszkadzało ?

lestat
O mnie lestat

W związku z końcem postkomunistów,a poszerzeniem pojęcia lewica oraz uznaniem Gierka za patriotę - odkurzam znaczek sprzed 35 lat "Za nic bym nie chciał , aby uważano mnie za człowieka poważnego , bo w obecności tzw. poważnych ludzi dzieci bawia się bez wigoru i radości , kobiety przestają być zalotne , wojskowi nie chcą opowiadac pieprznych anegdot , maski zdejmuja lub nadziewają w ich obecności tylko ludzie smutni. A na dodatek - durnie są zawsze poważni. Jeden z tych poważnych wygłosił najgłupsze zdanie w salonie na mój temat "dyskomfort części dyskutantów wynikający z tej wprost niemożliwej już do banalizowania, relatywizowania czy tym bardziej ignorowania kompromitacji PO, wzrósł niepomiernie i manifestuje się w sposób różnoraki. Jedni fundują nam różnego rodzaju divertissement w postaci zagadek...."

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (4)

Inne tematy w dziale Polityka