Różne nacje mają swoje "święte" miejsca. Grecy mają Termopile , Amerykanie lub jak kto woli Teksańczycy El Alamo .
W Polsce "świętym" miejscem jest Westerplatte.
Ten skrawek dawnej najpiękniejszej plaży gdańskiej usytuowany u ujścia z portu to po powstaniu państwa Wolne Miasto Gdańsk teren Wojskowej Składnicy Tranzytowej.
To tu na terenie innego państwa WMG walczyli Obrońcy Poczty Polskiej a nie jak wykute na pomniku Poczty Gdańskiej
http://lestat.salon24.pl/88935,index.html
To na terenie WMG 7 dni trwała obrona Wojskowej Składnicy Tranzytowej czyli Westerplatte.
Głupawy scenariusz zrobił jedną dobrą rzecz - zwrócono uwagę na historię a nie mit.Mit majora Sucharskiego.
Na Wybrzeżu w 1939 walczono do końca. Kępa Oksywska broniła się do 19 września przy ogromnych stratach ponad 2 tys ludzi.
Hel bronił się do 1 października choć nie było już na Wybrzeżu a nawet w Polsce jakiegokolwiek liczącego się punktu oporu ( wiem wiem gen.Kleeberg.)
Był bunt tych którzy nie chcieli się dłużej bronić ( uwięziono ich ) .
Westerplatte broniło się do 7 września. Po co ? Po to samo co Kępa Oksywska czy Hel.
Po Cambronnowskie spod Waterloo La garde meurt, mais elle ne se rend pas lub co bardziej prawdopodobne - merde!
Amerykanie mają zawołanie "Remember Alamo!"
Dziś można je sparafrazować na polskie "Pamiętaj o Dąbrowskim "
Bez niego nie byłoby Westerplatte i słów podawanych przez Polskie Radio w 1939
"Westerplatte broni się jeszcze".
A film - co sądzę o filmie w oparciu o taki scenariusz i taką konsultantkę Mateńkę napisałem kilka dni temu.
http://lestat.salon24.pl/91046,index.html
W związku z końcem postkomunistów,a poszerzeniem pojęcia lewica oraz uznaniem Gierka za patriotę - odkurzam znaczek sprzed 35 lat "Za nic bym nie chciał , aby uważano mnie za człowieka poważnego , bo w obecności tzw. poważnych ludzi dzieci bawia się bez wigoru i radości , kobiety przestają być zalotne , wojskowi nie chcą opowiadac pieprznych anegdot , maski zdejmuja lub nadziewają w ich obecności tylko ludzie smutni. A na dodatek - durnie są zawsze poważni.
Jeden z tych poważnych wygłosił najgłupsze zdanie w salonie na mój temat "dyskomfort części dyskutantów wynikający z tej wprost niemożliwej już do banalizowania, relatywizowania czy tym bardziej ignorowania kompromitacji PO, wzrósł niepomiernie i manifestuje się w sposób różnoraki. Jedni fundują nam różnego rodzaju divertissement w postaci zagadek...."
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka