Start Brave Festivalu

Grzegorz Bral, szef teatru Piesn Kozla powiedzial "otwieram" i zaczal sie tegorczny wroclawski Brave Festiwal, pokazujacy co roku zespoly  z calego swiata, ktore prezentuja stare ceremonie, archiaczny folklor i teatry korzystajace z bagazu kulturowego swoich krajow. Ptrzyjezdzaja przewaznie z krajow tak zwanego III Swiata.. Tegoroczny Brave ma tytul "Zaginiony rytm".

Bral przypomnial, ze pomyslodawca Festivalu jest prezydent miasta Rafal Dutkiewicz. Dodal jak bardzo pieniadze zarobione przez zespoly pomagaja im tam, gdzie zyja, nie tylko w sprawach artystycznych. Pokazany zostal fragment  inscenizacji przygotowawyanej przez dzieci z wielu krajow w programie Brave Kids.

Festiwal otworzyla koreanka grupa Cheong-Bae. Pochod, bebeny, trabki i muszla, pelen wdzieku, ale tez jednoczesnie akrobatyczny taniec, gongi i czynele, swietny kontakt z publicznoscia.

Festiwal ma pomoc ratowac ginace kultury, ale perefekcyjny wystep Koeranczykow i dwoch Koreanek  nie pozostawil watpliwosci, ze wiejskie tradycje i szamanskie praktyki przedstawione zostaly przez profesjonalny zespol, nie "natursczikow". Bo ratujac stare obrzedy, festiwal je zmienia, srubuje poziom, nie mam powrotu do natury, kiedy podrozujemy po swiecei i "naturalni artsci" spotykaja sie, obserwuja sie nawzajem, potem zaczynaja wzbogacac swoje wystepy, albo nawet wystepowac razem. Kiedy po kreceniu "Misji" Robert De Niro zabral ze soba chlopca z dzungli do Ameryki, ten w krotkim czasie nie byl juz ani z dzungli, ani z Ameryki. Taki jeste los wszystkich "skansenowych realizacji artstycznych, jesli nie sa "dopadniete" w miejscu powstania w stanie naturalnym. Cos i ktos mowi do nas z tych przedstawien, ale po drodze pojawia sie nowoczesny mikrofon i lodowka w hotelu.