Jarosław Kaczyński był na liście delegacji do Smoleńska do 7 kwietnia. Nie udało się. Nie poleciał.
Ryszard Cyba, członek PO, chciał zabić Kaczyńskiego, ale " za małą miał broń" Udało się połowicznie. Życie stracił Marek Rosiak.
W międzyczasie był jeszcze poseł-pajac, zwany gumowym penisem, który wraz z kolegą Bronkiem miał Kaczyńskiego zastrzelić i wypatroszyć, ale dostał smsa z "tylnego siedzenia", że postępową partię ma zakładać, więc z polowania zrezygnował.
Wystawiony na aukcję srebrny Saab, którym jezdził prezes Kaczyński ma na szybach wgłębienia od kul. Znalazł je obecny właściciel, który kupił auto w komisie, wstawione tam przez zajmującego się sprzedażą skarbnika PiSu. Na tylnej szybie znajdują się trzy wgłębienia w podobnych odległościach w jednej linii.
Anonimowy polityk PiSu potwierdza niebezpieczny incydent, o którym nie poinformowano policji, bo "obróciłoby sie to przeciw PiSowi".
Czy to kolejna medialna wrzutka, czy poważny sygnał dalszego zagrożenia dla byłego premiera i szefa największej partii opozycyjnej? Kto decyduje, aby o takim incydencie nie powiadamiać policji i dlaczego?
Argument "obróciłoby się to przeciw nam" brzmi dość absurdalnie. Aczkolwiek jestem sobie w stanie wyobrazić, jaką farsę mogłyby z tego zrobić media. W klasyczny sposób najpierw by obśmiano. Dziurawy Stefek tym razem pokazywałby swoją dziurawą rządową limuzynę i dziękowałby Bogu, że go ocalił.
Znalezliby się świadkowie, zaświadczający, że było też zlecenie na Tuska, ale snajper nie mógł go znalezć ( bo akurat haratał w gałę) i postanowił oddać strzały zamiast do obecnego, to do byłego premiera.
Żarty żartami, ale byliśmy już świadkami wielu tragicznych wydarzeń, a medialne relacje dalekie były od prawdy. Umiejetności manipujacji faktami i wrzutkami każdy zna na pamięć. Stworzone przez nas hipotetyczne scenariusze w 99% znalazłyby potwierdzenie w TVNowskich newsach.
Jeśli sytuacja naprawdę miała miejsce, to kiedy? Przed wyborami czy po? Przed Smoleńskiem czy po? I jeśli rzeczywiscie miała być tajemnicą, wystarczyło wymienić szybę przed sprzedażą. A przede wszystkim należało zabrać ze schowka samochodu prywatne rzeczy prezesa z telefonem komórkowym włącznie!
Czy Prezes rzeczywiście otoczony jest patałachami, czy ktoś profesjonalnie i usilnie robi im taki PR? Kret?
Inne tematy w dziale Polityka