Jeśli nie rozliczymy komunistów, to nie nazwiemy zła złem, a dobra dobrem, stracimy następne pokolenie. Dajemy sobie wciskać kit i zachowujemy się biernie, a powinniśmy walić pięścią w stół i krzyczeć" - mówi współtwórca "Solidarności" Stanisław Fudakowski.
Rozliczenie komunistycznych zbrodni w 90% poniosło w "wolnej" Polsce sromotną klęskę. Stało się tak za sprawą układu, którego korzenie tkwią w 1989r. Dziś, na skutek trzymania pod kloszem tego biznesu zwanego "porozumieniem okrągłego stołu", nadal sądzą nas popłuczyny po komunizmie, dzieci i wnuki rodem z nomenklatury. Uwięzieni ze złamaniem konstytucji w pierwszych dniach stanu wojennego i tysiące represjonowanych nie mogą liczyć na sprawiedliwe odszkodowania, generałowie zaś dożyli póznej starości, a ich honor był pilnie strzeżony przez III RP.
"Niech ktoś pokaże mi sędziego, który skaże gen. Jaruzelskiego, kiedy pan prezydent zaprosił go na salony... " -puentuje całą tę sytuację Andrzej Michałowski, członek "Solidarności".
Wyrok skazujący dla butnego i wypierającego się swych zbrodni Kiszczaka, uznanie go wreszcie PRZESTĘPCĄ i winnym wprowadzenia stanu wojennego jest dziś bardziej symboliczny niż sprawiedliwy. Trudno sobie wyobrazić, że taki wyrok po tylu latach może być zadośćuczynieniem dla tysięcy ofiar tamtych dni. Tym bardziej, że jest to wyrok pierwszej instancji i pan generał może się teraz zacząć odwoływać, tak jak to czynił latami w sprawie "WUJKA".
Jednak dzisiejszy wyrok to czytelny sygnał dla tej połowy społeczeństwa, która wciąż uważa stan wojenny za zło konieczne, a generałów za ludzi honoru, którzy przed radzieckimi czołgami tak "dzielnie" nas bronili. W wyniku tej "obrony" kręgosłup Polaków został złamany, jak widać na bardzo długo. Dziś generał, który tak sumiennie wysługiwał się dyrektywom z Moskwy, może kpić, że "Solidarności" zabrało 20 lat, by pozbawić go emerytury.
Te upokarzające, trwające latami w "wolnej" Polsce procesy mogły mieć miejsce, bo jak słusznie podsumowuje temat Rafał Ziemkiewicz "Kiszczak i Jaruzelski są założycielami państwa, w którym żyjemy, a nie poprzedniego, które można rozliczyć."
Inne tematy w dziale Polityka