Lika Lika
930
BLOG

WDOWY SMOLEŃSKIE

Lika Lika Polityka Obserwuj notkę 4

Kilka cytatów z ksiązki " Wdowy Smoleńskie". To efekt rozmów Dariusza Walusiaka, historyka i dokumentalisty, z pięcioma dzielnymi kobietami.

 

Ewa Kochanowska : Trzeba przyznać, że pomimo powiedzenia, iż nie ma ludzi niezastąpionych, ci, którzy zginęli pod Smoleńskiem, w większości okazali się jednak nie do zastąpienia (..) Sławomir Skrzypek, prezes Narodowego Banku Polskiego, Janusz Kurtyka, prezes IPN, generałowie, wspaniali dowódcy, i oczywiście prezydent Lech Kaczyński, którego wielkość wielu doceniło dopiero po jego śmierci, i tylu, tylu innych. Bez nich to już jest inny świat”.

Ewa Błasik: Dwa tygodnie przed tą tragedią mąż miał sen. Mówił mi kiedy się obudził, że śniło mu się, jego ciało rozrywa się na części. (..) Tego ranka wszystko odbyło się jak zwykle. Pożegnałam męża. (..) założył galowy mundur, ubrał białą koszulę”.

Beata Gosiewska : W przeddzień wylotu wrócił do domu nieco wcześniej. Zrobił jeszcze po drodze zakupy. (..) Bardzo się bał, że nie wstanie o piątej rano, żeby bez problemu dojechać na lotnisko. Poprosił mnie, abym nastawiła budzik. Gdy budzik zadzwonił, obudziłam męża i położyłam się spać. Rano zadzwonił telefon”.

Ewa Kochanowska: Kiedy mąż tuż przed Świętami Wielkanocnymi, w Wielki Czwartek, przyniósł wiadomość, że będzie w samolocie prezydenckim lecącym do Katynia, bardzo był z tego zadowolony, po czym z właściwym sobie sarkazmem powiedział: „Żeby nam się tylko ten number one nie roztrzaskał. (..)

Zuzanna Kurtyka: „Janusz jeździł wszędzie na wschód: na Ukrainę, Litwę, Białoruś, natomiast do Rosji nigdy nie pojechał. To był jego pierwszy i ostatni raz. (..) Mówił, że do Rosji nie pojedzie, bo nigdy by stamtąd nie wrócił. (..)

Ewa Kochanowska : „Wydaje się, że Polacy funkcjonują, czy też funkcjonowali, w świadomości innych narodów jako ludzie honoru. Okazuje się, że teraz czegoś takiego zabrakło. (..) Kilka tygodni po katastrofie pewien bardzo szanowany profesor, zwolennik obecnej partii rządzącej, powiedział do mnie: „A cóż takiego się stało? Zostało wyeliminowane parę zbędnych osób”. (..) Wydawało mi się nieprawdopodobne, że można coś takiego powiedzieć do wdowy, w ogóle do kogokolwiek”.

Zuzanna Kurtyka : Jeżeli chodzi o nasze rozmowy, to [Janusz] zawsze stawiał się po stronie Prawa i Sprawiedliwości i nie było żadnej dyskusji. Wyłącznie dla tej partii liczą się takie wartości, jak suwerenność Polski czy tożsamość narodowa. Dla innych jest to zupełnie bez znaczenia. 

Janusz był świadomy, więcej – miał pewność, że to, co za jego kadencji realizował IPN, nie będzie kontynuowane. Dlatego chciał zrobić jak najwięcej. Stąd taki ogrom pracy, publikacji w ciągu tych pięciu lat. Chodziło o to, żeby zdążyć zrobić jak najwięcej, zanim stanie się to niemożliwe. (..) Stale o tym wszystkim rozmawialiśmy. Doskonale się rozumieliśmy. (..) Tych rozmów mi strasznie brakuje”.

Ewa KochanowskaWielokrotnie obserwowaliśmy, jak wyrzucano do śmieci portrety naszych bliskich. Dla mnie było to niedopuszczalne działanie władzy skierowane przeciwko obywatelom, których powinna chronić. (..) Nakazywano podjęcie ostrych działań przeciwko grupie modlących się, a chroniono bandytów". I dodaje z goryczą: "Pani Hanna Gronkiewicz-Waltz, słynna prezydent naszego stołecznego miasta, była studentką mojego męża. (..) nie złożyła mi nigdy kondolencji. (..) Widzi tylko tego prezydenta, którego nie znosiła, który był jej konkurentem. Ona gotowa jest położyć się w poprzek Krakowskiego Przedmieścia, żeby tylko nie stanął tam pomnik ku czci ofiar katastrofy smoleńskiej”.

Ewa Błasik  „Rosjanie kłamią nam prosto w twarz. (..) Oczerniają nas przed całym światem, a my w żaden sposób na to nie reagujemy”. (..) Po tej katastrofie często zastanawiam się, właściwie w jakim kraju żyję. Chyba rząd żadnego cywilizowanego kraju nie pozwoliłby sobie na takie bezpodstawne upokorzenia. (..)

Zuzanna Kurtyka  Proszę mnie nie pytać, na co poszła ta śmierć, bo nie wiem! To dopiero czas pokaże. Na pewno ta tragedia postawiła przed każdym z nas jakieś zadanie do wykonania. Niesamowity w tym zdarzeniu jest fakt, iż tak wiele osób ma poczucie, że ma coś do zrobienia, że czegoś się od nich wymaga, że dostali przez tę śmierć jakieś zadanie do wykonania”.

Magdalena Merta Etos tych, którzy zginęli siedemdziesiąt jeden lat temu w Katyniu, i tych, którzy skończyli życie w Smoleńsku, posłuży hartowaniu ducha i budowania mocy polskiego serca. Mam nadzieję, że nigdy nie zabraknie ludzi prawych, szlachetnych, zdolnych oddać wszystkie swoje siły w służbie Rzeczypospolitej. Wolę mieć taką nadzieję niż poczucie, że 10 kwietnia wszystko się skończyło”.

 

Lika
O mnie Lika

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (4)

Inne tematy w dziale Polityka