Zmarł płk Leszek Tobiasz, który po przegranych przez PiS wyborach (listopad 2007r) zgłosił się do ówczesnego marszałka Sejmu Bronisława Komorowskiego i powiadomił o rzekomej korupcji w Komisji Weryfikacyjnej WSI. Marszałek zorganizował tajne spotkanie z udziałem Tobiasza, szefa Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego Krzysztofa Bondaryka i Pawła Grasia.
Według pułkownika, były oficer WSI płk. Aleksander L. i dziennikarz Wojciech Sumliński proponowali pomoc w przejściu do Służby Kontrwywiadu Wojskowego w zamian za łapówki. Warszawska prokuratura oskarżyła ich o powoływanie się na przełomie lat 2006-2007 na wpływy w Komisji Weryfikacyjnej WSI i podjęcie się - w zamian za 200 tys. zł - załatwienia pozytywnej weryfikacji Tobiaszowi.
Jednym ze świadków w śledztwie był prezydent Komorowski. Ale to Tobiasz był głównym świadkiem oskarżenia. Mimo to nie stawił się na jednej z ostatnich rozpraw, podczas której miał być przesłuchany.
Śmierć ( jak zawsze w takich przypadkach) nastąpiła z "przyczyn naturalnych". Płk miał problemy z krążeniem...
III RP wie jak to się robi : cicho i bezboleśnie. Ważni świadkowie padają jak muchy : afera FOZZ, śledztwo Olewnika, afera "marszałkowa", śledztwo smoleńskie.....
"Rozwiązane" WSI nie wybacza tak łatwo....i zrobi wszystko, by IV RP nigdy do głosu nie dopuścić.
Inne tematy w dziale Polityka