Piękny Sławek, zwany też w nowej kadencji ministrem infrastruktury był wczoraj bohaterem dnia, dlatego notka mu się należy. Rzucony na odcinek, jak sam przyznaje "trudny, ale jakże ekscytujący, gdzie wiele dobra można zrobić, bo ma największą styczność z ludzkim życiem" postanowił iść śladami samego mistrza. Stylową kurteczkę, idealną do inspekcji na budowie zamienił na stylowy garnitur i do konferencji prasowej oraz programów telewizyjnych przygotował się równie profesjonalnie, jak sam premier. Wszak misja na nową kadencję nie pozostawia żadnych wątpliwości : "brać wszystko na klatę".
W zarządzanym przez Nowaka resorcie do niedawna problemem był po prostu BRAK autostrad i wyścig z czasem przed Euro 2012. Jakby tego było mało, rozkopane fragmenty nowiutkich autostrad zwyczajnie popękały. Jak pech, to pech. Trzeba przyznać, że los nowego rządu ekspertów nie oszczędza.
Pan minister, mając do wyboru kogo winą obarczyć : Grabarczyka czy pogodę, wybrał bramkę nr 2 - "To naturalne rzeczy, które dzieją się na budowie, po co ta awantura polityczna? Apeluję do dziennikarzy o rzetelne informowanie" (redaktorzy z Wiertniczej mogli poczuć się tu urażeni - kto jak nie oni najrzetelniej informują?!)
Przepełniony energią i entuzjazmem ( podobnie jak partyjna koleżanka Mucha), pięknie nam prawił o egzekwowaniu reżimu technologicznego, wdrażaniu programów naprawczych i kieszeniach podatników, do których w żadnym razie usuwając "niedoróbki" sięgać nie zamierza....Pozostając w "bliskiej styczności z ludzkim życiem", Nowak zapowiedział " zero tolerancji, zero kompromisu" i....że się nie ugnie.
"Nie ma takiej ceny, której byśmy nie zapłacili w imię dobrych dróg w Polsce. Prędzej czy pózniej drogi będą. Mam prośbę o większą rezerwę do tematu. Polska jest w budowie i z tego się trzeba cieszyć."
Po tych słowach, pozostając w nieustającej rezerwie do tematy i spodziewając się dróg raczej "pózniej niż prędzej" można jedynie ministra Nowaka ogłosić zdobywcą "srebrnych ust tygodnia", bo oczywiście zdobywcy "złotych", wicepremiera Pawlaka nic nie jest w stanie przebić.
Kluczowym jednak pozostaje pytanie : "czy ten beton wytrzyma?" Coś mi mówi, że lemingowy na pewno.
Inne tematy w dziale Polityka