"Mój ojciec był Żołnierzem Wyklętym " oznajmił przy okazji Święta ich Pamięci prezydent Komorowski.
Kampanią Zygmunta Komorowskiego dowodził legendarny Żołnierz Wyklęty Adam Boryczka, ps. Tońko.
"Właśnie z "Tońkiem" mój ojciec przebijał się już po przyjściu frontu rosyjskiego i rozbrojeniu wileńskiej AK w kierunku Polski, po to, aby iść walczyć z Niemcami - opowiada prezydent. - Oddział podzielił się w okolicach Puszczy Grodzieńskiej. Jedna grupa została dopadnięta przez NKWD, kilkudziesięciu żołnierzy AK zginęło niedaleko leśniczówki w Surkontach. Druga grupa pod dowództwem "Łupaszki" przedarła się, a ojciec razem z "Tońkiem" wrócił pod Wilno, by walczyć z Sowietami."
Niedługo potem Zygmunt Komorowski dostał się do niewoli. Tylko cudem uniknął rozstrzelania lub zesłania na Sybir. Uratował go ostatni złoty pierścionek jego matki. W zamian za niego został przeniesiony z celi śmierci do celi dla rekrutów do polskiej armii - dowiadujemy się od prezydenta.
Wzruszająca historia. Rzeczywiście, uratować się przy pomocy pierścionka od Sowietów to cud. Dla tysiący oficerów w Katyniu nie było ratunku, ani dla "Wykletych", którzy wpadali w ręce NKWD, ani dla Litwinienki, ani dla Politkowskiej, ani dla setek dziennikarzy i kazdej jednej osoby, która się Sowietom przeciwstawiła. Łaska jedynie dla współpracujących.
Prezydent swe szlachetne korzenie ujawnił już wcześniej, tuż przed wyborami prezydenckimi.
Dziś ponownie w blasku chwały Cichociemnych chce się ogrzać człowiek, który komunistycznego zbrodniarza zaprasza do Rady Bezpieczeństwa Narodowego. Człowiek szczerze rozweselony na płycie lotniska, gdy trumny z polskim Dowództwem Wojskowym wracały ze Smoleńska. Najbardziej zagorzały obrońca raportu Anodiny, który działania prokuratury prowadzące do wyjaśnienia katastrofy nazywa "hasaniem o niejasnych motywach". Człowiek po uszy uwikłany w niewyjaśnione (wręcz otoczone nimbem tajemnicy) kontakty z PRLowskim służbami wojskowymi z korzeniami w Moskwie, który 10.04 2010r przejął władzę ze złamaniem Konstytucji, aby expresowo dotrzeć do aneksu o likwidacji WSI. Człowiek liczący na zacieśnienie (?) stosunków z Rosją.....
Zygmunta Komorowskiego nie oceniam, nie jestem historykiem IPNu. Według Wikipedii wojnę zaczął jako żołnierz AK, a skończył w Kołobrzeskim Pułku Piechoty Ludowego Wojska. Może i był przez chwilę walecznym żołnierzem antykomunistycznego podziemia, ale wtedy powiedzenie o" jabłku i jabłoni" zupełnie się nie klei.
Jeśli pan prezydent chciał, korzystając z okazji podnieść słupki społecznego zaufania z 72% na 92% to z pewnością to mu się udało, ale próbując się ogrzać w blasku chwały "Wyklętych" znieważa Ich pamięć.
http://pl.wikipedia.org/wiki/Zygmunt_Komorowski
http://www.se.pl/wydarzenia/kraj/bronisaw-komorowski-dla-super-expressu-moj-ojciec-by-zonierzem-wykletym_230655.html
Inne tematy w dziale Polityka