Game is over, czyli koniec teatrzyku. Pawlak znów uśmiechnięty, choć tylko dla zmylenia przeciwnika. W rzeczywistości "kompromis" pokazuje jak mocno Tusk trzyma go na sznurku i jakiej wielkości haki trzyma w zanadrzu. Pawlak nic nie ugrał, tylko wiele starcił, a straci jeszcze więcej w bardzo niedalekiej przyszłości. Poparcie emerytalnej ściemy może kosztować go przywództwo.
"Pożyteczna reforma" jak mówią lemingi zaczytane w GW jest w rzeczywistości okradaniem Polaków w sposób jawny. Okradanie zacznie się już w tym roku, co 3 miesiące rząd będzie mógł z budżetu wydać mniej. A o to właśnie chodzi - o ciecia i sygnał dla rynków finansowych, a nie reformowanie kraju.
Wszystko, co chciałbyś wiedzieć o tym skoku na kasę, a boisz się zapytać, w swojej notce prezentuje Ufka, słusznie nazywając koalicyjny "kompromis" przekrętem stulecia. Premier ostrzegał przed głodowymi emeryturami w 2040r, ale chyba za często wyjeżdża na wakacje, bo umknął mu fakt, wiele milionów Polaków otrzymuje je już teraz, za jego najjaśniejszych rządów.
Przewodniczący PSL Jan Bury powiedział dwa dni temu, będąc w stanie wyraznej ekscytacji, że "reforma nie będzie goła tylko pięknie ubrana".Wygląda na to, że albo pomylił smsy, albo racja jest po stronie porzekadła, że o gustach się nie dyskutuje.... Problem w tym, że owa dyskusja dotyczy egzystencji 40 mln Polaków.
"Całe szczęście, że naszego emeryta nie stać na kupno choćby starego gruchota, bo na stacji musiałby chyba żebrać"- komentował w Rzepie "pożyteczne reformy" Krzysztof Feusette.
Dla wszystkich oszukanych i wkurzonych dobra wiadomość - jeszcze wszystko można odkręcić. Trzeba tylko spółkę Tusk-Palikot odsunąć od władzy. Co może być trudne, bo wajcha w kierunku Palikota wyraznie przełożona, a i Kwaśniewski szykuje się do powrotu.
Inne tematy w dziale Polityka