Dostało się Adamowi Bielanowi, że " naiwny" i "z szemranym towarzystwem nie trzeba było się zadawać." Spokojnie, bez emocji. Politycy spotykają sie z dziennikarzami i na ogół z nimi rozmawiają, "na offie" lub nie. Nigdy nie mogą mieć gwarancji, jak dziennikarz taką rozmowę wykorzysta, bo jak widać są różni dziennikarze. Są i tacy, którym etyka zawodowa w robieniu świństw zupełnie nie przeszkadza. A polityczny interes jest absolutnym priorytetem. Czy bojkotować ich totalnie, nie spotykać się, nie rozmawiać? Zamknąć się w "drugim obiegu"? Taka dyskusja się już toczyła....
Z opinii Bielana wynika, że kontaktował się z Torańską i redakcją Newsweeka wielokrotnie, na kilka sposobów. Bez skutku.
"Dzwoniłem, zostawiałem wiadomości, wysyłałem esemesy, nie było odpowiedzi. Czuję się jak bohater „Procesu” Kafki. Ktoś tam beze mnie decyduje o tym, jakie wypowiedzi zostaną mi przypisane w mediach. To po prostu żałosne, ale i smutne. Tak zmanipulowanego wywiadu nie widziałem w życiu, choć byłem przez wiele lat rzecznikiem prasowym i wiele tekstów przechodziło przez moje ręce. Przestrzegam wszystkich przed kontaktami z tą osobą i przed kontaktami z "Newsweekiem", pod obecnym kierownictwem."
"Newsweek" w I-szą rocznicę katastrofy miał okładkę z samolotem zawieszonym na krzyżu i podpisem "sekta smoleńska". W II -gą rocznicę musiał zrobić coś równie idiotycznego. Cele publikacji są wyjątkowo jasne i czytelne. Uderzyć w mit Lecha Kaczyńskiego - BEZCENNE! Mówi o tym sam Bielan :
"I to jest w tym najbardziej obrzydliwe: usiłowanie, aby uderzyć w Lecha Kaczyńskiego w rocznicę jego śmierci. Ja opowiadam ciepłą scenę pokazującą relacje prezydenta z żoną, a znaczenie polityczne nadają temu najpierw redaktor Torańska, a potem manipulatorzy z portalu."
Drugi cel, równie istotny - może nawet nadrzędny, który kompletnie umknął w fali krytyki Bielana - skompromitować go i zablokować powrót do PiS. Bielan przecież taki scenariusz rozważał, może nawet prowadził rozmowy. A może znów dają o sobie znać osoby o "podzielonej lojalności" w PiS? Może ktoś sypnął, że finał takiego scenariusza bliski? Kolejny powracający( który przecież PJN opuścił dość wcześnie i w opluwaniu Kaczyńskiego nie brał udziału), mógłby poprawić wizerunek jednoczącej się prawicy jeszcze bardziej.
PiS "rośnie" w sondażach, Jarosław Kaczyński również. A to jest sytuacja, której absolutnie trzeba przeciwdziałać! Układ nie może sobie pozwolić na kolejną destabilizację.
Na miejscu Prezesa przyjęłabym Bielana do PiSu jeszcze dziś!
http://wpolityce.pl/wydarzenia/25807-chciano-uderzyc-w-sp-prezydenta-lecha-kaczynskiego-w-rocznice-jego-smierci-adam-bielan-opowiada-jak-newsweek-zmanipulowal-jego-wypowiedzi
Inne tematy w dziale Polityka