Autorka książki "Za Chiny ludowe"deklaruje miłość do Chin - to mnie przekonuje, że kobiety potrafią kochać ślepo i im obiekt miłości gorzej je traktuje, tym bardziej pogłębia się ich uczucie. Piszę tak nie dlatego, żebym nie lubił kobiet, ale dlatego, że obraz Chin, a przede wszystkim Chińczyków, który wyłania się z tej fascynującej książki jest wyjątkowo nieprzyjemny. Warto na początku zaznaczyć, że z krókich, migawkowych historii Katarzyny Pawlak dowiedziałem się o tym niezywkłym kraju więcej niż przez całe dotychczasowe życie z innych lektur.
Autorka mieszka i usiłuje studiować w Szanghaju, potem rusza do Pekinu i na prowincję. Polecam Państwu rozdziały, z których dowiecie się, dlaczego jej studia tam były nieporozumieniem i zapewniam, że nie chodziło o trudności językowe.
Przeczytajcie, co Chińczycy wiedzą o Polsce, jak traktują białego człowieka na ulicy, jak nie dać się chińskiemu fryzjerowi, dowiedzcie się, jak wygląda ich "Randka w ciemno" oraz jak nędzne życie wiodą tam mężczyźni.
Po tej lekturze jestem pewien, że za Chiny ludowe nie chciałbym być Chińczykiem ani białym zmuszonym do dłuższego tam pobytu
Inne tematy w dziale Kultura