Łukasz Schreiber Łukasz Schreiber
1449
BLOG

Jak kneblowano opozycję przy pracach nad ustawą o TK

Łukasz Schreiber Łukasz Schreiber Polityka Obserwuj notkę 69

Ograniczanie roli opozycji, dezawuowanie jej, czy ośmieszanie, uważam za rzeczy szkodzące debacie publicznej. Mieliśmy osiem lat takich doświadczeń za czasów Platformy. Przerabiam to do dzisiaj w Bydgoszczy, gdyż w moim mieście rządzi PO z SLD, a na szczeblu wojewódzkim do spółki z PSL. Oczywiście argument „oni robili to samo” do mnie nie trafia. Pytanie czy dziś w kontekście debaty o Trybunale Konstytucyjnym mamy do czynienia z tym samym ze strony Prawa i Sprawiedliwości. Fala oskarżeń w mediach sprawia, że czuję się niejako wywołany do odpowiedzi jako poseł większości.

 

Ile komu wolno

Zawsze będę twierdził, że opozycji wolno więcej. Wolno nieco przesadzać. Wolno stosować obstrukcję w nadzwyczajnych sytuacjach, gdy totalnie nie zgadza się z jakimś projektem większości. Wolno w mediach punktować, a z sejmowej mównicy rzucać zgrabne bon moty. Nie warto jednak sprawy sprowadzać do absurdu. To znaczy uznać, że opozycja może wszystko i nie ma prawa doczekać się żadnej kontry. Są więc rzeczy, które zwyczajnie nie przystają.

 

Awantura na Komisji Sprawiedliwości

Temat, który splendoru nie dodaje nikomu. Zachęcam jednak wszystkich Państwa, którzy tak ochoczo krytykują PiS, aby obejrzeć przebieg prac Komisji. W kółko wypowiadane te same argumenty i stanowcze starania, aby obrazić i wyprowadzić jej przewodniczącego z równowagi – co z przykrością przyznaję, czasem się udawało. Wszyscy jednak byli dopuszczani do głosu. Czy praca musiała się toczyć w nocy? Ale posiedzenie rozpoczęło się o 20-tej. Fakt, że trwało tak długo (7,5 h) nie wynikał przecież z kneblowania ust!

 

„Nocna” debata i brak pytań  

Wczoraj głosowania kończyły się po 21-tej. Im bliżej było meczu Portugalia-Walia, tym większe zniecierpliwienie panowało wśród posłów PO. Jako sekretarz obrad mogłem to sobie dobrze obserwować. Padały notorycznie głosy: „mecz”, „siadaj”, „Ronaldo”, „chcemy mecz obejrzeć”. Stefan Niesiołowski nawet bił brawo jednemu z ministrów, byle szybciej skończył.

Po bloku głosowań doszło do drugiego czytania ustawy o TK. Prowadzący obrady Marszałek Ryszard Terlecki po wystąpieniach klubowych zamknął dyskusję i przeszedł do następnego punktu. Czy musiał tak zrobić? Pewnie mógł pozwolić na pytania, ale najwyraźniej uznał w związku z atmosferą panującą na Sali kilkadziesiąt minut wcześniej, że te pytania, a właściwie głosy w dyskusji sformułowano już kilkadziesiąt razy i nic nie wniosą. A co na to Regulamin Sejmu? W art. 182 ust. 1 jasno stoi: „Marszałek Sejmu może dopuścić w trakcie rozpatrywania punktu porządku dziennego do zadawania pytań”. Może, czyli nie musi.

Posłowie PO i Nowoczesnej nie odpuścili i zapisali się do pytań w następnym punkcie. Sami Państwo oceńcie, czy ich głosy wiele wnosiły do dyskusji.

„Najpierw do pana bym zaapelował panie marszałku, aby wziął się pan trochę do roboty” (A. Myrcha)

 „Po to, żeby było łatwiej wam zasnąć w tej paranoi którą tworzycie, opowiem wam bajkę” (W.Zembaczyński)

„Nie zagłuszycie swojej głupoty” (R. Kropiwnicki)

„Widzę Polskę uprzedmiotowioną przez waszego małego dyktatora” (K. Mieszkowski)

 „Cokolwiek mam powiedzieć… na solo… Na solo?” (R. Lubczyk)

 „Zachowujecie się jak w cyrku, albo jak na jakimś bazarze” (R. Furgo)

„Nie macie krzty honoru i kultury” (R. Furgo)

„Pani poseł Pawłowicz. Pani chyba w dzieciństwie miała ADHD” (J. Meysztowicz)

„To zadziwiające w jakim tempie schodzą się tej nocy, tej znamiennej nocy posłowie Prawa i Sprawiedliwości. Drodzy państwo, posłowie Prawa i Sprawiedliwości nigdy nie brali udziału w pracach sejmu” (J. Scheuring-Wielgus)

 „Może dobrze się stało, że zabroniliście nam mówić wcześniej” (P. Pudłowski)

 

Owa nocna debata trwała zaś do 22:56 i to dlatego, że miała miejsce dyskusja. Do 22:51 trwała ostatnia sesja Rady Miasta Bydgoszczy, czyli niewiele krócej. Ocenę poziomu dyskusji w sejmie zostawiam Państwu.

 

Głosowania na sali plenarnej

W toku prac zgłoszono ponad 40 poprawek. Posłowie opozycji gremialnie zapisywali się do głosu przy każdej z nich. Większość z wystąpień była nie na temat i skupiała się wokół rzekomego łamania trójpodziału władzy, demokracji i konstytucji. Byłem zaledwie jednym z dwóch posłów PiS oprócz sprawozdawcy i wnioskodawcy, który zgłosił się do zadania pytania. Starałem się po którymś z takich popisów wyjaśnić jakim absurdem jest łączenie trójpodziału władzy z samymi sądami konstytucyjnymi, nie mówiąc już o nowej ustawie o TK. Oczywiście rozumiem że, mogło się komuś nie podobać. Jednak Platforma wolała przez całe wystąpienie wrzeszczeć. Ich kilkudziesięciu posłów zabierających głos jest w porządku. Wysłuchanie polemiki z drugiej strony było im już nie w smak. Podobnie okrzyki w stronę posła wnioskodawcy „precz z komuną” – także bardzo na miejscu.

 

Nie chodzi o to, że nie zauważam naszych błędów, które naturalnie się zdarzają. Nie mam też za złe opozycji formułowania ostrych sądów. Ale utożsamianie tego, co się dzieje z końcem demokracji jest po prostu absurdalne. A jeżeli tak naprawdę czują, to powinni złożyć mandaty. Inaczej, idąc ich tokiem myślenia, sankcjonują tyranię. No cóż, nie bardzo wierzę, że na taki ruch zdecyduje się choćby jeden poseł PO lub Nowoczesnej.  

Poseł na Sejm RP VIII kadencji ziemi bydgoskiej (7.291 głosów), radny Rady Miasta Bydgoszczy w latach 2014-2015 (2.555 głosów), przewodniczący PiS w Bydgoszczy od roku 2012. W latach 2005-2010 aktywnie zaangażowany w działalność Stowarzyszenia Młodzi Konserwatyści, m.in. sekretarz generalny i Przewodniczący Rady Krajowej. Zapraszam na moją stronę internetową: lukaszschreiber.pl oraz na profil publiczny na fb: .facebook.com/radnylukaszschreiber

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka