"Opowieść Betty co miała gorączkę"
Dla A.H :) W odpowiedzi na Jego tekst:)
Zawsze wracam późno. Nocny włóczęga. Puste ulice są moje .Latanie świecą zwodniczym blaskiem .Szranki z brzaskiem. Miasto śpi we mnie jak ukołysane do snu dziecko. Dziecko z ciała. Matrioszka, jeśli ja jestem z Pana. Mrok jest sposobem ciszy, która przynosi jedność. To ja jestem zależna od ciszy. Nigdy cisza ode mnie. Kto powie, że cisza przychodzi na życzenie-skłamie. Moje lustro, moje -rzucenie-na-pożarcie. Żaden ocean-raczej fajerwerk i ognik. Siostra w umieraniu. Siostra w narodzinach. Miarowo. W kieszeni mam okruchy. Resztki z uczty ptaków. Z piwnicy wychodzi kot jak pijany tancerz. Trójkątna mordka z bruku. Sam sobie sterem . Nikt go nie zna, więc nikt nie zatęskni. Emocje kotów budzą się o zmroku. Rozczulona myślę- to mój brat w umieraniu. Ta sama śmierć i ta sama jedność .Zapamiętanie w nocy.
Rzucam mu garść okruchów.
Kot łypie gniewnie okiem i przebiega na drugą stronę.

Info o filmie
Źródło zdjęcia
************************************************************************************************************************************************************ Na Salonie od 29.I.2011 *************************************** >
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Rozmaitości