BLOG
Czegóż sobie?
Sobie tego "szczęścia", co je każdy jednakowo nie pojmuje. Zdrowia trochę - na jedno życie by starczyło, więcej nie chcę. Czasem czegoś, czasem pustki - to i tamto człowiek lubi, potrzebuje. Żeby nigdy "nigdy" i zawsze "zawsze". By się ludzie szanowali - samych siebie przede wszystkim. Aby lepiej raz, raz gorzej, innym razem "być może". Ale żeby zmiany jakieś były - niekoniecznie zbyt gwałtowne. By się życiem nikt nie znudził i na więcej liczył każdy. Żeby z życia nikt nie robił sobie gry komputerowej - Bo tu inne są zasady, nikt nie prosi "any key". Tutaj jesteś programistą, a nie graczem - Uwierz w to i zacznij tworzyć swoją własną życia grę. By wybuchy petard się w wystrzały nie zmieniły. Żeby dzieci nasze chociaż ciut mądrzejsze od nas były. By Opatrzność z Przeznaczeniem tańcowały wokół nas - tylko by się nie potknęły, bez nich to już nie ten świat. I ogólnie żeby "ochy", "achy" częściej nam na ustach lśniły. By wieczorne "Wiadomości" spokój, a nie strach budziły. By za lustrem nikt nie widział siebie lecz w zwierzęcia skórze. Aby drogę naszą nie kamienie słały lecz przynajmniej białe róże. Żeby... Aby... I wymieniać tak do późna przecież mogę. Chodzi o to by marzenia mieć i na spełnianie ich ochotę.
