Zanim przejde do spraw waznych, a nie chcac za bardzo odstawac od innych, dorzuce swoje dwa pejsy ( tuppence ) w sprawie europopierdółek.
Cieszy mnie spektakularna wygrana Zbiggy-Ziobra, bo jak spiewa Andrzej Rosiewicz “Wystarcza cztery ziobra
i Polska bedzie dobra”.
Wprawdzie dumny ( durny? ) przyjaciel Niemiec, Azrael ( ktorego cien wciaz nie odjezdza ) zapowiadal, ze morderca laptopa jeszcze odpowie za smierc swietej Blidy, a tu chlopak wygral w cuglach nawet z Roza Montreux von Jungingen ( i to mimo przyslowia: nie zabieraj sie do Rozy, jak masz kolec niezaduzy ).
Martwia mnie nieco slowa JarKacza, zalecajace chlopakowi pilna nauke angielskiego – nie zebym mial cos przeciw nauce jezykow obcych, wrecz przeciwnie, ale pewnych rad nalezy udzielac poufnie, chyba ze chcemy, by wszyscy je slyszeli.
Przez piec lat mozna opanowac jezyk “na perfekt” ( ja stary, a dzieki bliskim kontaktom trzeciego stopnia z Angielkami doszlifowalem to i owo, nie bedac bynajmniej z zawodu szlifiarzem ). I kto wie, moze za piec lat wroci nam z tej Brukseli na bialym koniu, a dla postkomunistycznej zarazy bedzie straszny jak jezdziec apokalipsy. Daj Panie Boze, zeby tylko mial jeszcze do czego wracac, bo nie wykluczone, ze tam, gdzie dzis Polska, to bedzie juz tylko zdezindustrializowana, zdemilitaryzowana … i zdemoralizowana strefa buforowa, miedzy cesarstwem niemieckim a rosyjskim, zas polskosc czyli nienormalnosc bedzie kultywowana ku przestrodze przyszlych pokolen Europejczykow w jakichs rezerwatach niczym Apacze w Ameryce. Byc moze nawet sami Niemcy beda snobowac sie na Polakow i wtykac pawie piorko w skurzane portki albo nawet nosic krakuske, tak jak dzieci w Polsce nosily indianskie pioropusze z plastiku.
Tymczasem od kilku dni gnebi mnie, co tez ruscy szachisci mieli na mysli, zamieszczajac na stronie internetowej Ministerstwa Obrony Federacji Rosyjskiej tekst, w którym odpowiedzialnością za rozpętanie II wojny światowej obarczono Polskę. Tekst juz zdjeto, minister od dozynania watah odniosl tym samym kolejny spektakularny sukces, niczym prof. Bydlo-Bartoszewski w sprawie Adolfiny, ale nie wydaje mi sie, zeby to byl taki zart z kogutkiem tudziez pierdniecie z kleksem. Wg pulkownika Kowalowa, żądania owczesnego przedstawiciela narodu poetow i malarzy wobec Polski byly dosc umiarkowane i uzasadnione.
Dziwnym trafem rownie umiarkowane i uzasadnione sa dzisiejsze żądania CDU CSU, żeby europejska społeczność międzynarodowa potępiła wypędzenia i dopilnowała przywrócenia praw.
Obawiam sie zatem, ze artykul ruskiego szachisty, ktory dziwnie zbiegl sie w czasie z deklaracja CDU / CSU ( takie tam marginalne partie ) oraz z artykulem w Spieglu o polskiej wspolodpowiedzialnosci za holocaust Zydow, jest kolejnym potwierdzeniem na wspolprace “cesarstw” w ramach strategicznego partnerstwa niemiecko-rosyjskiego. Zas natychmiastowy odzew ze strony pani Aliny Calej pozwala przypuszczac, ze i zachodzacy nas od tylu Judejczykowie tez wiaza z tym partnerstwem, a szczegolnie z jego implikacjami dla Polski, nadzieje na jakis geszeft.
Inne tematy w dziale Polityka
