Sluchalem niedawno poruszajacego sluchowiska “Island of Jacarandas” o sytuacji w Rodezji w roku 1979 ( ostrakowany przez ONZ rzad Iana Smitha prowadzi negocjacje z umiarkowanym Ablem Muzorewa, zas wspierana przez sowietow partyzantka Roberta Mugabe i Johna Nkomo sieje terror i postrach na kontrolowanych przez siebie terenach wiejskich ).
Mlody, czarny chlopak wraz z ojcem wpadaja w rece rabujacej bandy maruderow z obcego plemienia i zmuszony jest dla ich zabawy do zabicia motyka wlasnego ojca.
Zeby uratowac syna, ojciec przykazuje mu spelnic zadania bandytow.
Chlopakowi udaje sie w koncu zbiec, ale odrzucony przez mieszkancow swojej wioski, zmuszony jest wegetowac niczym parszywy pies na wysypisku smieci.
Zeby odzyskac swoja godnosc, a tym samym swoje zycie, postanawia zrobic cos heroicznego. Zostaje tajnym agentem sil bezpieczenstwa i przenika do kwatery glownej marksistowskich bojowek, gdzie zdobywa zaufanie niejakiego towarzysza L., ktorego diaboliczne nauki dzwonia w uszach jeszcze dlugo po zakonczeniu sluchowiska.
Diaboliczne, ale i niepokojaco znajome. Wynotowalem je ponizej ( z kasety, z poswieceniem dla sprawy :) )
Let me tell you how we shall win.
Everything living on this Earth is a capitalist, everything feeds from everything else. A Marxist communist is merely a poor capitalist. An American democrat, a republican, these are rich capitalists.
How do the poor take from the rich?
Strength? No.
Persuasion? No.
Eat at him, wear him down? No.
Guile, guile!
There are two kinds of men in the world to be considered: the politicised and the non-politicised.
The non-politicised man does not think of his own rights: he thinks of right and wrong.
For the politicised man there is no longer right and wrong: there is only rights, his rights. By convincing him to think of his rights, you destroy his religion and you destroy him as an individual person. You rob him of the commitment, for better or for worse, of making his own personal decisions about something.
He is now at last a mass-man. And then you drag him. You drag him with words like: justice, equality, fair shares, a place for everyone; no more dictators, no more exploitation, no more paternalism.
Then, then you terrify him of the alternative to the rule of the proletariat.
‘Remember’, you say, ‘remember: when you are a part of the whole, a component in the group, you will not be at the mercy of a single despotic individual, like yourself for instance. But you will be part of the universal democratic decision-making process. You will no longer have to bow to the demands of a narrow petty tyrant, whether it be father or mother in your house for instance. You will belong to the world and you will help to make decisions, united’.
Yes. Our last enemy, the Church, is dying by its own hand. Once it is gone, we shall be sure. It is dying because it cannot adapt to NOW. For adapting to NOW will mean abandoning many of its basic premises. It is dying because it has not thought out properly, deeply, wholly, < about > what is happening in the world around it.
WE HAVE. We know how to win and the Church does not know its enemy. We have all the weapons, we are the strongest. Yet, when we take our place, WE shall be heroes. For we have dared to stick our little pins into the giant dragon of American capitalism. And American capitalism will tumble because the strength of the individual will have been demoralised by those little pins – he will no longer believe in his SELF.
Pospieszne spolszczenie:
Powiem ci, w jaki sposob wygramy.
Kazdy zyjacy na tej Ziemi jest kapitalista, kazdy zyje z kogos innego.
Marksistowski komunista jest tylko biednym kapitalista. Amerykanski demokrata, republikanin, to sa bogaci kapitalisci.
Jak biedni moga zabrac bogatym?
Sila? Nie. Namowa? Nie.
Podgryzaniem, oslabianiem? Nie.
Sprytem, podstepem!
Na swiecie wystapuja dwa rodzaje ludzi: upolitycznieni i nieupolitycznieni.
Nieupolityczniony czlowiek nie mysli o swoich prawach, ale o tym, czy cos jest dobre, czy zle.
( = Politycznie nieuswiadomiony czlowiek nie kieruje sie swoimi prawami, ale tym, czy cos jest dobre, czy tez zle ).
Przekonujac go do myslenia w kategorii jego praw, niszczysz jego religie i niszczysz go jako jednostkowa osobe. Pozbawiasz go obowiazku, na dobre i zle, do podejmowania wlasnych, osobistych decyzji w jakichkolwiek sprawach.
Teraz nareszcie staje sie on czlowiekiem masowym. I wtedy pociagiesz go < ku naszej sprawie >. Pociagniesz go slowami typu: sprawiedliwosc, rownosc, kazdemu po rowno, miejsce dla kazdego; nigdy wiecej dyktatorow, wyzysku, paternalizmu.
Nastepnie, straszysz go alternatywa dla wladzy proletariatu.
“Pamietaj”, mowisz, “pamietaj: kiedy jestes czescia calosci, elementem w kolektywie, juz nie jestes na lasce pojedynczej, despotycznej osoby, chocby takiej jak ty. Stajesz sie czescia uniwersalnego, demokratycznego procesu podejmowania decyzji. Nie musisz juz ustepowac przed żądaniami malostkowych tyranow, jak np. ojciec czy matka w domu. Bedziesz nalezal do swiata i w jednosci bedziesz wspoldecydowac”.
Tak. Nasz ostatni wrog, Kosciol, ginie od wlasnej reki. Jak tylko zniknie, bedziemy pewni < zwyciestwa >. Kosciol umiera, bo nie potrafi przystosowac sie do WSPOLCZESNOSCI. Albowiem takie przystosowanie oznaczaloby rezygnacje z jego podstawowych przeslanek. Umiera, poniewaz nie przemyslal w sposob wlasciwy, gleboki, calosciowy, tego, co dzieje sie w otaczajacym go swiecie. A my i owszem. My wiemy, jak zwyciezyc, podczas gdy Kosciol nie rozpoznal nawet swojego wroga. Mamy orez, jestesmy najsilniejsci. A mimo to, kiedy zajmiemy nalezne nam miejsce, to MY zasiadziemy w glorii bohaterow. Poniewaz odwazylismy sie wkluc szpilki smokowi amerykanskiego kapitalizmu. I amerykanski kapitalizm runie, poniewaz sila poszczegolnych osob, sila indywidualizmu zostanie zdemoralizowana tymi malymi szpilkami – bowiem utraci wiare w siebie samego < w swoje ja >.
Slowa te, niczym nauki starego diabla dla mlodego, przypominaja mi zarowno komunizm w wydaniu marskistowsko-leninowskim, maoizm, jak i wspolczesny, aplikowany w regularnych, coraz wiekszych dawkach Europie Zachodniej i Ameryce neomarksizm frankfurcki.
A nawet na naszym Salonie: blog Liberté, Czerwony Cien …
Inne tematy w dziale Polityka